Prezydent Brazylii porównał wojnę w Strefie Gazy do Holokaustu. Stanowcza reakcja MSZ Izraela

2024-02-19, 19:08

Prezydent Brazylii porównał wojnę w Strefie Gazy do Holokaustu. Stanowcza reakcja MSZ Izraela
Izraelskie MSZ: prezydent Brazylii będzie osobą niepożądaną póki nie odwoła wypowiedzi o Holokauście.Foto: LP Press/Anas-Mohammed/ Photocosmos1 /Shutterstock

W poniedziałek Israel Katz, szef izraelskiego MSZ, zapowiedział, że prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva będzie w Izraelu osobą niepożądaną dopóki nie odwoła wypowiedzi, w której porównał wojnę w Strefie Gazy do Holokaustu.

- W imieniu własnym i w imieniu obywateli Izraela przekazuję, że prezydent Brazylii nie będzie u nas mile widziany póki nie wycofa się ze swojej wypowiedzi - przekazał Katz podczas spotkania z brazylijskim ambasadorem.

Wypowiedź prezydenta Brazylii

Przemawiając w niedzielę na szczycie Unii Afrykańskiej w Etiopii, Lula powiedział, że "to, co dzieje się w Strefie Gazy z narodem palestyńskim, nie ma odpowiednika w innych momentach historycznych". - W rzeczywistości miało to miejsce, kiedy Hitler zdecydował się zabić Żydów - ocenił.

Choć Lula potępił Hamas, kiedy jego członkowie w trakcie ataku z 7 października zamordowali w Izraelu co najmniej 1200 osób i wzięli 253 zakładników, w tym dzieci i starców, to krytykował również odwetową kampanię militarną Izraela, w wyniku której - według kierowanego przez Hamas resortu zdrowia w Strefie Gazy - zginęło ponad 29 tys. osób.

Izrael szacuje, że około 12 tys. z tej liczby to ginący z bronią w ręku palestyńscy terroryści. Sam Hamas przyznaje się do strat wynoszących około 6 tys. bojowników.

Brazylijska Konfederacja Izraelitów, główna organizacja żydowska w kraju, stwierdziła, że uwagi Luli stanowią "perwersyjne zniekształcenie rzeczywistości", które "obraża pamięć ofiar Holokaustu i ich potomków". W Holokauście zginęło około sześciu milionów Żydów.

W odpowiedzi na komentarze izraelskiego MSZ prezydent Lula odwołał w poniedziałek brazylijskiego ambasadora z Tel Awiwu - podała agencja Reutera.

Czytaj także:

PAP/IAR/jb

Polecane

Wróć do strony głównej