Słowacja i Węgry a wojna na Ukrainie. Ekspert PISM: to tylko pozornie zgodny duet

2024-02-23, 12:00

Słowacja i Węgry a wojna na Ukrainie. Ekspert PISM: to tylko pozornie zgodny duet
.Foto: PAP/Rafał Guz

Jak przedstawia się podejście Węgier i Słowacji do wojny w Ukrainie, do Rosji? Przywódcy obu państw deklarują, że są w tej sprawie zgodni. Robert Fico ogłosił, że Bratysława wstrzymuje wsparcie militarne dla Ukrainy. - Doszedł do władzy dzięki kwestiom wschodnim, sceptycznemu podejściu Słowaków do przekazywania broni Kijowowi - przekazał portalowi PolskieRadio24.pl Łukasz Ogrodnik (PISM). Jednak Słowacja, w odróżnieniu od Węgier, nie blokuje polityki wschodniej Unii Europejskiej.

- Podejście Słowacji do wojny na Ukrainie uległo zmianie po ostatnich wyborach parlamentarnych, które miały miejsce we wrześniu ubiegłego roku. Słowacja w swojej polityce wschodniej teraz bardziej niż wcześniej sprzyja interesom rosyjskim, mniej kompleksowo wspiera Ukrainę - zauważył w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl Łukasz Ogrodnik (PISM).

- Retorycznie rząd premiera Roberta Fico koresponduje z tym, co mówi na Węgrzech Viktor Orban, ale to nie oznacza, że mamy do czynienia z czystym kopiowaniem polityki węgierskiej wschodniej w wykonaniu Słowacji - dodał ekspert.

Słowację zachowuje pewną specyfikę. Na przykład: nie wyłamuje się ze wspólnych inicjatyw w zakresie unijnej polityki, tak jak Węgry - zauważył analityk PISM.

Jednocześnie, jak zaznaczył ekspert, w zakresie retoryki oba państwa wydają się bardzo podobne, tzn. jeśli chodzi np. o oświadczenia nawołujące do pilnych rozwiązań pokojowych, poddawanie w wątpliwość słuszności i efektywności sankcji nakładanych na Rosję, czy tezy o rzekomej szkodliwości militarnego wspierania Ukrainy.

Węgry i Słowacja a polityka UE wobec Rosji i Ukrainy

Inaczej jednak jest w zakresie polityki UE.  - Mamy już przeszło 100 dni czwartego gabinetu Roberta Fico na Słowacji. Widać że Słowacja, w przeciwieństwie do Węgier, nie wyłamuje się podczas głosowań Rady Europejskiej - podkreślił Łukasz Ogrodnik. Zaznaczył, że można było to obserwować także podczas głosowania nad 13. pakietem sankcji przeciwko Rosji.

- A Węgry nadal "stają okoniem". Inne państwa członkowskie starają się przejednać Viktora Orbana. Trzeba z nimi specjalnie negocjować. Słowacja nie dołączyła do Węgier, jeśli chodzi o blokowanie ustaleń ws. wsparcia Ukrainy i sankcjonowania Rosji. To zasadnicza  różnica - zauważył nasz rozmówca.

Władze Słowacji zaprzestały dostarczania broni

- Druga zasadnicza różnica między Węgrami i Słowacją dotyczy dostarczania broni. Robert Fico ogłosił wstrzymanie wsparcia militarnego. Jest to jednak połowicznie zgodne z rzeczywistością, ponieważ wsparcie militarne na Ukrainę nie płynie z państwowych magazynów, natomiast Słowacy podtrzymują wspieranie Ukrainy komercyjnymi kanałami. Słowackie firmy, krajowi producenci broni w dalszym ciągu mają zielone światło, żeby subsydiować Ukrainę, eksportować broń, pociski na Ukrainę - zaznaczył ekspert.

Analityk dodał, że Słowacja w dalszym ciągu transferuje broń państw NATO na Ukrainę, wspiera też Kijów na przykład w rozminowywanie kraju. - Słowacja produkuje trały przeciwminowe Bożena, które w dalszym ciągu przekazuje Ukrainie - zaznaczył.

Wsparcie zostało ograniczone, ale nie zatrzymane, to kolejna cecha, która różni Bratysławę od Węgier, dodał nasz rozmówca.

- Pomimo wspólnych mianowników, wspólnych deklaracji Viktora Orbana i Roberta Fico, który w Budapeszcie mówił że 99 procentach zgadza się zeswoim węgierskim odpowiednikiem, to tandem słowacko-węgierski w UE jest tylko pozorny - zauważył.

- Dni mijają, a czas pokazuje, że Węgry są w dalszym ciągu osamotnione w tej polityce wschodniej, tak jak było przed zmianą rządu na Słowacji  - wskazał ekspert.

Motywacja słowackich władz

Dlaczego Słowacja zmieniła nastawienie do kwestii Ukrainy? Dr Łukasz Ogrodnik przekazał, że Słowacja od pierwszych dni wspierała Ukrainę, swego sąsiada, teraz zmienia podejście.

- Robert Fico wygrał wybory nie bez przyczyny - polityka wschodnia była siłą rzeczy mocnym akcentem w kampanii wyborczej i będzie nadal. W czerwcu będą wybory do Parlamentu Europejskiego we wszystkich państwach UE. W marcu będą zaś wybory prezydenckie na Słowacji - zauważył.

Jak mówił ekspert, Fico wczuwa się w nastroje społeczne. - Słowacy w przeciwieństwie do Polaków są sceptyczni wobec militarnego wsparcia Ukrainy. To nawet mało powiedziane ponieważ według badań Eurostatu z końca ubiegłego roku Słowacy są drudzy po Cypryjczykach, jeśli chodzi o sceptycyzm w kwestii militarnego wspierania Ukrainy - wyjaśnił.

- Mając to na uwadze, Fico głosi takie a nie inne tezy. Twierdzi, że nie trzeba antagonizować Rosji, należy powściągliwie wspierać Ukrainę. Pomoc w kwestiach humanitarnych nie jest sprawą kontrowersyjną, ale inaczej jest w kwestii sprzętu. Słowacy zaś wiele tego sprzętu przekazali - zgodnie z doniesieniami medialnymi wszystkie ich MiG-i29 czy liczne armatohaubice Zuzanna. To wzbudzało kontrowersje na Słowacji - przekazał Łukasz Ogrodnik.

- Na tej nucie zagrał Robert Fico, i gra na niej jego koalicja, to jest Słowacka partia Narodowa. Ona jest bardziej skrajna, nawet sugeruje, że w interesie Słowacji jest wyjście z NATO. Fico tak daleko się nie posuwa - starał się do tej pory podążać za percepcją społeczną - przekazał analityk.

- Można postawić tezę, że w dużym stopniu Robert Fico wygrał poprzednie wybory parlamentarne właśnie dzięki kwestiom, tematom polityki wschodniej - dodał nasz rozmówca.

Nastroje społeczne a dezinformacja

Czemu Słowacy mają takie nastawienie? Jak podkreślił analityk, to szerszy temat.

Zaznaczył, że istotne są kwestie historyczne. Społeczeństwo w przeważającej mierze nie postrzega Rosji jako zagrożenia. Ma bowiem inne niż np. polskie doświadczenia historyczne, pomimo wkroczenia w 1968 roku wojsk radzieckich do Czechosłowacji.

- Ważny jest także czynnik dezinformacji rosyjskiej - ma ona stosunkowo dobre kanały dojścia do obywateli Słowacji. Jest sporo portali szerzących przekaz kremlowski, nie brakuje także głoszących go polityków, piastujących funkcje państwowe, tak jak wiceprzewodniczący parlamentu Słowacji Ľuboš Blaha z partii Ficy, który skandował na wiecach przedwyborczych w ubiegłym roku takie hasła jak np. "nigdy przeciwko Rosji" i nawoływał do zwalczania amerykańskich wpływów. Pewne ruchy polityczne bardziej krzykliwie opowiadają się przeciwko Stanom Zjednoczonym niż przeciwko Rosji. Te przekazy często się łączą: prorosyjski z antyamerykańskim. Nie jest to margines ani w mediach społecznościowych, ani w przekazie politycznych graczy. Dezinformacja trafia zatem na podatny grunt - przekazał analityk PISM.

Jak jest na Węgrzech?  - Na Węgrzech jest inny system medialny. Niezależność mediów jest scedowana głównie na Internet. Trudno mówić o tytułach większych gazet czy rozgłośniach radiowych, nie mówiąc o stacjach TV takich, które byłyby krytyczne wobec przekazu rządowego. A przekaz rządowy nie jest sceptyczny wobec Rosji. Specyfika Węgier jest chociażby pod tym względem inna niż Słowacji - przekazał ekspert PISM.

***

24 lutego 2022 roku nieoczekiwanie dla wszystkich zaczęła się pełnoskalowa wojna Rosji przeciwko Ukrainie. Moskwa zaatakowała Ukrainę z trzech kierunków.

***

***

Czytaj także:

***

Z Łukaszem Ogrodnikiem (PISM) rozmawiała Agnieszka Kamińska, PolskieRadio24.pl

Polecane

Wróć do strony głównej