Niger nie będzie współpracował wojskowo z USA. Rząd ogłosił zerwanie umowy
2024-03-17, 01:32
Rząd Nigru ogłosił, że zrywa "ze skutkiem natychmiastowym" umowę o współpracy wojskowej ze Stanami Zjednoczonymi. Wczoraj stolicę Nigru opuściła amerykańska delegacja, której zadaniem było odnowienie umowy z rządzącą krajem wojskową juntą.
W oświadczeniu opublikowanym w publicznej telewizji rząd Nigru poinformował, że wypowiada umowę obejmującą amerykańskich wojskowych i cywilnych pracowników Departamentu Obrony USA w Nigrze.
Obecnie w tym kraju przebywa około tysiąc amerykańskich żołnierzy stacjonujących głównie w bazie dronów, której wybudowanie kosztowało około 100 milionów dolarów.
Rządząca od lipca ubiegłego roku wojskowa junta od pewnego czasu stara się nawiązać bliższe relacje z Rosją. Po obaleniu prezydenta Mohameda Bazouma nowe władze zmusiły do wycofania się z kraju oddziały francuskie stacjonujące w Nigrze od ponad dekady.
Rosja w Afryce
Pod koniec lutego brytyjski tygodnik "Spectator" zwrócił uwagę, że "podczas gdy NATO koncentruje się na wojnie na Ukrainie, Rosja otworzyła drugi front przeciwko Zachodowi w Afryce, skutecznie go stamtąd wypierając". Tygodnik wyjaśnił przy tym, że dotyczy to głównie kwestii migracyjnych i destabilizowania sytuacji w tych krajach, a nie obecności rosyjskich żołnierzy.
W ocenie "Spectatora" dobrym przykładem tej tezy jest obecna sytuacja w Sudanie. Rosja pożąda kopalni złota w tym kraju (Sudan jest obecnie trzecim co do wielkości producentem złota w Afryce) i w zamian za minerały oferuje pomoc humanitarną, stypendia i umowy handlowe.
Ale to tylko pozorna pomoc, ponieważ "podsyca krwawą wojnę domową i walkę o władzę, która rozpoczęła się w kwietniu ubiegłego roku i doprowadziła do wysiedlenia 10 mln Sudańczyków, a 18 mln wpędziła w głód" - zauważył tygodnik, dodając, że stało się oczywiste, że Rosja tworzy chaos na kontynencie afrykańskim w ramach świadomej strategii destabilizacji Europy.
dz/IAR, PAP