Wybory prezydenckie w Rosji. Konsul generalny Ukrainy w Lublinie: są nielegalne

2024-03-18, 17:14

Wybory prezydenckie w Rosji. Konsul generalny Ukrainy w Lublinie: są nielegalne
Konsul generalny Ukrainy w Lublinie Oleh Kuts. Foto: PAP/Paweł Supernak

- Te wybory nie są demokratyczne. Odbywały się w warunkach skrajnych represji społeczeństwa i nie było żadnej możliwości dokonania swobodnego, demokratycznego wyboru - mówi o wyborach prezydenckich w Rosji w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl Ołeh Kuts, konsul generalny Ukrainy w Lublinie.

Ołeh Kuts tłumaczył, że opinia, iż w Rosji nie odbyły się demokratyczne wybory, nie jest tylko jego odczuciem. - To jest opinia całego demokratycznego świata. Wypowiedział się na ten temat również nasz MSZ, prezydent, a także ministerstwo spraw zagranicznych Polski, które wydało oświadczenie w tej sprawie, co bardzo doceniamy i dziękujemy - zauważył.

Konsul generalny Ukrainy w Lublinie mówił, że Władimir Putin nie został prezydentem w wyniku demokratycznych wyborów, ponieważ "odbywały się one w warunkach skrajnych represji wobec społeczeństwa i nie było żadnej możliwości dokonania swobodnego, demokratycznego wyboru".

Kategorycznie zaznaczył, że "te wybory są nielegalne". - Wskazuje na to między innymi fakt, że to tak zwane głosowanie zostało zorganizowane na tymczasowo okupowanych terytoriach Ukrainy - w Autonomicznej Republice Krymu, na terytoriach obwodu donieckiego, ługańskiego, zaporoskiego oraz chersońskiego. Ponadto nie było żadnych przedstawicieli demokratycznych państw, którzy mogliby monitorować przebieg tego plebiscytu - precyzował.

- Dlatego tak bardzo doceniamy oświadczenie Rzeczypospolitej Polskiej, gdzie potępia się takie działania - dodał.

Propagandowe działania Kremla 

Zapytany, jak Rosja będzie wykorzystywać propagandowo rzekome poparcie 87 proc. społeczeństwa dla Putina, mówił, że "będzie to wykorzystane na wewnętrzny użytek kremlowskiej propagandy". - Oni podają to u siebie wewnątrz, ale dla demokratycznego świata, dla wszystkich, którzy walczą o lepsze jutro dla naszych dzieci, nie ma żadnych zmian, bo my jesteśmy stanowczo nastawieni, by dać temu odpór - tłumaczył.

Ołeh Kuts zaznaczył, że Ukraina jest zdeterminowana, żeby pokazać całemu światu, iż "Putin nie może sobie decydować o dzieleniu terytorium, o zabijaniu ludzi". - Dlatego nadal, razem z naszymi partnerami, będziemy wymagać od nich, żeby wycofali swoje wojska i uwolnili nasze okupowane terytorium - mówił.

- Wiadomo, że nikt nie uznaje tych wyników i wszyscy rozumieją, jak to się odbywało. Nic się nie zmienia. Ukraina, wraz z przyjaciółmi i wiarygodnymi partnerami, nadal działa tak, by pociągnąć do odpowiedzialności przed międzynarodowym trybunałem tych barbarzyńców - podkreślił dyplomata.


Nasz rozmówca, zapytany z kolei o słowa Władimira Putina - który odnosząc się do możliwości zajęcia obwodu charkowskiego, stwierdził: "nie wykluczam utworzenia strefy sanitarnej na terytorium podległym reżimowi w Kijowie" - odparł, że "ta wojna rozpoczęła się już 10 lat temu i już wtedy mówiliśmy narodom, że on na tym nie poprzestanie".

- Będzie próbował okupować jak największe terytorium (Ukrainy - red.), będzie też próbował zmienić porządek na świecie - tłumaczył. Jak mówił Kuts, takie deklaracje pokazują, że Putin nigdy się nie zatrzyma, jeżeli kraje Zachodu pozwolą mu iść dalej. - Właśnie dlatego prosimy partnerów o zwiększenie pomocy - stwierdził.

Sytuacja na froncie

Konsul, zapytany o sytuację na froncie, tłumaczył, że "żołnierze nadal ciężko walczą i bronią terytoriów, ale jest ciężko, bo ta pomoc od naszych partnerów międzynarodowych teraz troszeczkę spadła". - W Stanach Zjednoczonych jeszcze trwają dyskusje i mamy nadzieję, że pozytywnie się one zakończą - mówił.

Przypomniał, że premier Donald Tusk zwrócił się do Kongresu Stanów Zjednoczonych, by ten nie zwlekał. - My zawsze mówiliśmy naszym partnerom, że aby ta koalicja była mocna, to musimy dać odpór, bo inaczej Rosja pójdzie dalej - ostrzegał.

Dlatego, kontynuował, trzeba zwiększyć pomoc i wsparcie dla walczącej Ukrainy. - Po to właśnie razem walczymy o te wspólne cele i wartości, by nie pozwolić mu iść dalej i zaatakować państw NATO - mówił. 

- Ale widać, że Unia Europejska jest chętna do zwiększenia tego wsparcia - dodał.

Konsul generalny Ukrainy w Lublinie dopytywany, czego najbardziej jego kraj potrzebuje, odparł: "po pierwsze broni, po drugie broni i po trzecie broni". - Jest ona potrzebna, żeby skutecznie walczyć, bo nasi żołnierze naprawdę oddają wszystko, idą na całość. Ale gdybyśmy dostali więcej amunicji, artylerii, to by pomogło nam uratować wiele żyć. To jest kluczowe - mówił Ołeh Kuts.

Czytaj także:

Paweł Kurek/wmkor

Polecane

Wróć do strony głównej