Wybory na Słowacji. Dr Dębiec o tym, co jest stawką: to polityczna gra o pełną pulę

2024-03-23, 14:45

Wybory na Słowacji. Dr Dębiec o tym, co jest stawką: to polityczna gra o pełną pulę
Pierwsza tura wyborów prezydenckich na Słowacji. głos oddali faworyci - Peter Pellegrini i Ivan Korčok (P). Foto: PAP/EPA/JAKUB GAVLAK; Petr David Josek/Associated Press/East News

- Dla obozu rządzącego wybory prezydenckie to gra o wszystko. Jego kandydat jest szefem jednej z partii koalicyjnych. Nie będzie utrudniać wprowadzania zmian, do tego może skorzystać z prawa łaski lub do amnestii - wskazał analityk OSW dr Krzysztof Dębiec. Dodał, że sprawy karne toczą się wobec około stu osób związanych z rządzącymi partiami.

Słowacy wybierają nowego prezydenta. Jego nazwisko poznają jednak najpewniej dopiero za dwa tygodnie, po drugiej turze wyborów 6 kwietnia.

W wyborach startuje dziewięciu kandydatów, jednak na czele jest dwójka liderów, którzy zmierzą się w drugiej turze wyborów. To Peter Pellegrini, wywodzący się z obozu rządzącego, szef partii Hlas i Ivan Korčok, były szef MSZ, kandydat opozycji.

Dr Krzysztof Dębiec z Ośrodka Studiów Wschodnich zaznaczył, że dla ekipy rządzącej stawką jest "pełna pula, jest to gra o wszystko".

- Jak napisałem w analizie na stronie Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW), jest to gra o pełną pulę, bo obóz rządzący ma obecnie i urząd premiera, i przewodniczącego parlamentu, do tego oczywiście obsadza wszystkie najważniejsze resorty. Pozostał fotel prezydencki. To utrudnia obozowi rządzącemu przeprowadzenie zmian - zaznaczył analityk OSW dr Krzysztof Dębiec.

Prezydent Čaputova przeszkodziła obozowi władzy

Dr Dębiec zaznaczył, że podczas gdy w Polsce do odrzucenia weta prezydenckiego potrzebne są trzy piąte głosów w Sejmie - na Słowacji potrzeba tylko większościowej koalicji.

- Jednak i tak generuje to pewne "kłopoty". A pokazał to choćby spór dotyczący zmian w prawie karnym, który toczył się pomiędzy prezydent Zuzaną Čaputovą a rządem. Przesłanie przez prezydent wniosku o rozpatrzenie tej kwestii przez sąd konstytucyjny, wraz z prośbą o tymczasowe zawieszenie obowiązywania przepisów do czasu rozpatrzenia tego wniosku, pokazało że rządzący w pewnym sensie byli na przegranej pozycji. Sąd zgodził się z głową państwa i te zmiany które na których bardzo zależało ekipie rządzącej - nie są wprowadzane - przekazał ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich.

Pellegrini to zgoda na zmiany i najpewniej liczne ułaskawienia

Pełnienie tego urzędu przez Pellegriniego niosłoby zaś ze sobą bardzo wiele korzyści dla obozu rządzącego, zauważył nasz Rozmówca.

- Gdyby głową państwa był Peter Pellegrini, osoba z obozu rządzącego, szef jednej z partii koalicji rządzącej, centrolewicowego ugrupowania Hlas, na pewno zaakceptował propozycje zmian w prawie karnym. Nie zawetowałby ich, nie postulowałby analogicznie do prezydent Zuzany Čaputovej zawieszenia ich obowiązywania. Co więcej, głowa państwa ma też prawo łaski czy ogłoszenia amnestii. To dla obozu rządzącego może być szczególnie istotne w kontekście toczących się spraw karnych wobec osób z otoczenia obozu władzy - przekazał analityk.

- W trakcie ponadtrzyletnich rządów centroprawicy ponad czterdzieści osób zostało skazanych, a w stosunku do ponad stu toczą się postępowania. A przy tym są to często osoby bardzo wpływowe osoby, mające status oligarchów, kontrolujące niekiedy bardzo istotne media albo działające biznesowo na pokaźną skalę - zaznaczył.

- Można się obawiać, że Pellegrini jako prezydent mógłby udzielić im prawa łaski - dodał.

Peter Pellegrini. Fot. PAP/EPA/JAKUB GAVLAK Peter Pellegrini. Fot. PAP/EPA/JAKUB GAVLAK

Rola prezydenta w systemie politycznym Słowacji

Ekspert podkreślił, że oczywiście rola prezydenta nie jest na Słowacji pierwszoplanowa. - Najważniejsze jest, kto ma stery rządu. Prezydent też ma pewne kompetencje: czy to w zakresie nominacji na określone urzędy, czy spowalniania pewnych procesów, np. poprzez możliwość zwrócenia się do sądu konstytucyjnego. W porównaniu do kompetencji rządowych są to detale. Toczy się zatem gra o pełną pulę, o pewne ułatwienie. Jest to także rozgrywka o ważny głos w debacie publicznej, który z pałacu prezydenckiego jest bardziej słyszalny niż z konferencji prasowych, które są organizowane na nieeksponowanych miejscach przez polityków opozycji. Jest to na pewno istotne, ale bez porównania mniej waży niż to, kto rządzi i ma stery rady ministrów - zaznaczył.

Wątki kampanii

Jak mówił ekspert, kampania była bardzo spokojna, zwłaszcza jeśli porównać ją z tą, która miała miejsce jesienią przed wyborami do parlamentu.

- W sferze publicznej widać było tylko plakaty dwóch głównych faworytów, z jednej strony kandydata rządowego Petera Pellegriniego, a z drugiej strony faworyta obozu liberalnego i centroprawicowego Ivana Korčoka, byłego szefa słowackiej dyplomacji - zaznaczył.

Dodał, że nie było wiodących tematów kampanii. Z jednej strony mówiono o tym, że wybór Pellegriniego zagwarantuje harmonijne współdziałanie rządu i prezydenta, z drugiej strony Ivan Korčok podkreślał, że będzie pewnego rodzaju przeciwwagą dla rządu i i swego rodzaju bezpiecznikiem na wypadek, gdyby rządzącym przyszło do głowy rozmontowywanie instytucji państwa lub też zawłaszczanie ich w jakiś sposób.

Ivan Korcok Shutterstock.com/ Alexandros Michailidis Ivan Korcok Shutterstock.com/ Alexandros Michailidis

- Nie jest tajemnicą, że byli z tym kojarzeni i te niektóre ich plany wpisują się w takie wyobrażenie - zaznaczył nasz rozmówca.

Wybory rozstrzygną się najpewniej dopiero w drugiej turze 6 kwietnia. Nie było sondażu, że w drugiej turze wygrywa Ivan Korčok - zaznaczył także.

"Do wyborów dochodzi w jednym z najbardziej przełomowych momentów w historii Słowacji od czasu rozpadu wspólnego państwa z Czechami" - zaznaczył także eskpert w swojej analizie na stronie Ośrodka Studiów Wschodnich, osw. waw.pl.

***

Więcej na tematy sytuacji na Słowacji >>>

Czytaj także:


***

Z dr. Krzysztofem Dębcem z Ośrodka Studiów Wschodnich rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl

Polecane

Wróć do strony głównej