"Dumna, że mam 26 lat". Charyzmatyczna medyczka powiedziała to za szybko

Medyczka-wolontariuszka, członkini batalionu medycznego uratowała wiele osób. Kilka dni temu Iryna napisała: "Niedługo mam urodziny i jestem bardzo dumna, że dożyłam 26 lat". Na zawsze będzie miała 25, ale w ciągu krótkiego życia udało się jej już wiele zrobić. Była jedną z laureatek nagrody Women Power, przyznawanej przez jeden z ukraińskich portali.

2024-05-30, 17:30

"Dumna, że mam 26 lat". Charyzmatyczna medyczka powiedziała to za szybko
Iryna Cybuch zginęła przed 26 urodzinami. Foto: Facebook/Медичний Добровольчий Батальйон Госпітальєри

Batalion medyczny Szpitalnicy, do którego należała Iryna Cybuch (Czeka) napisał, że sanitariuszka zmarła 29 maja, kilka dni przed 26 urodzinami, które przypadałyby 1 czerwca. Zginęła podczas rotacji na kierunku Charkowa.

Pracowała ponad trzy lata jako ratowniczka medyczna, a na front zgłosiła się sama. Jej ostatni post o urodzinach opublikowała 23 maja.

W 2024 roku była jedną z laureatek nagrody portalu Ukraińska Prawda Women Power, przyznawanym stu wyróżniającym się kobietom. Wówczas przeprowadzono z nią dłuższą rozmowę wideo. 

REKLAMA

"Tu trzeba powalczyć, aby być sobą i to bardzo przyjemne odczucie" 

"25-letnia Iryna Cybuch to zdecydowanie jedna z najsłynniejszych sanitariuszek Batalionu Ochotniczego Szpitalników. Wolontariuszka, wcześniej pracowała w mediach (w Suspilnem, to publiczne media, portal, radio i telewizja - przyp. red.), jak działaczka na rzecz polityki pamięci. Pryncypialna, według opinii niektórych znajomych aż za bardzo, piękna osoba, strasznie zakochana w ukraińskim wschodzie" - napisano w reportażu Ukraińskiej Prawdy.

"Tu trzeba powalczyć, aby być sobą i to bardzo przyjemne odczucie" - tak mówiła o wschodzie Ukrainy. Miała na myśli m.in. kwestie tożsamości ukraińskiej.

Iryna przekazała UP, że jako osoba dorastała, dojrzewała na wschodzie, choć przyjechała tam jako prawie dorosła.

Do wojska zgłosiła się na ochotnika, jeszcze przed inwazją. Prowadziła wykłady na temat Rewolucji Godności, kręciła filmy o wyzwoleniu miast ukraińskich, jej pierwszy filmowy dokument opowiadał o życiu i potrzebach miejscowej młodzieży w Marince. Jego planowane prezentacje przerwała inwazja 24 lutego.

REKLAMA

Batalion cytuje jej słowa, w których mówi, że ważna jest pamięć o tych, którzy umarli, bo uczynili to dla tych, którzy żyją. - Chcę mieć dzieci. Chcę dom. Chcę sadzić pomidory… ale najważniejsze jest zakończenie wojny - mówiła.

***

Czytaj także:

Ukraińska Prawda/ Twitter/ in./ agkm

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej