Naukowcy sprawdzili popularną zasadę "pięciu sekund". Wyniki badań mogą niepokoić

Każdy zna regułę pięciu sekund dotyczącą żywności i podłogi. Ale czy to rzeczywiście prawda; czy jedzenie, które spadnie na podłogę nadaje się do spożycia, jeśli nie minęło pięć sekund? Odpowiedź naukowców jest jednoznaczna.

2024-06-03, 17:08

Naukowcy sprawdzili popularną zasadę "pięciu sekund". Wyniki badań mogą niepokoić
W ocenie naukowców nie istnieje bezpieczny czas w jakim jedzenie jest bezpieczne po upadku na podłogę. Foto: Oleggg/ Shutterstock

Bezpieczeństwu żywności po jej upadku na podłogę przyjrzeli się – jakżeby inaczej – amerykańscy naukowcy. Z przeprowadzonego przez nich badania wynika, że to, czy żywność nadaje się do zjedzenia z podłogi zależy od tego, co, i gdzie, upuścimy.

Reguła "pięciu sekund" pod lupą naukowców

Naukowcy doszli do wniosku, że "mokre" jedzenie takie jak soczyste owoce czy konfitury szybciej przyciągają zarazki niż np. chleb, grzanki czy ciasteczka. W badaniu przeprowadzonym przez Rutgers University w 2016 okazało się, że kawałki arbuza przejmują w ciągu pięciu sekund 97 procent bakterii z powierzchni na którą spadną, wobec 94 procent w przypadku chleba, 82 procent dla chleba z masłem i 62 procent dla żelków.

Podobnie, nie ma też bezpiecznego miejsca do upuszczania jedzenia. Chociaż podłoga w kuchni czy łazience należy do najbrudniejszych powierzchni w domu z wynikiem około 7000 bakterii na metr kwadratowy, to nawet na powierzchniach względnie czystych, jak podłoga w dziennym, może to być ponad 4000 bakterii na każdym metrze kwadratowym.

Jak zaznaczają Alessandra C Leri i Marjan Khan z nowojorskiego Marymount Manhattan College w opracowaniu cytowanym przez portal dailymail.co.uk, wśród powszechnych w każdym domu zarazków są m.in. bakterie E. Coli czy kałowe, przywleczone z zewnątrz na butach i stanowiące jasne zagrożenie dla naszego jedzenia. Okazuje się też, że przepłukanie żywności pod bieżącą wodą nie rozwiązuje problemu. Jasne, możemy w ten pozbyć się kurzu, ale nie zarazków – twierdzą badacze.

REKLAMA

Jedzenie niczym magnes na bakterie

Badacze zaznaczają, że nie ma powierzchni bezpiecznej, która nie zakazi jedzenia gdy to na nią spadnie, a do zakażenia wystarczy niecała sekunda. Żywności działa bowiem niczym magnes na zarazki, a te przyczepiają się do niej przy pomocy specjalnych rzęsek niczym gąsienice do drzewa.

Czytaj także: 

W ocenie naukowców, reguła "pięciu sekund" zatem nie działa. Zjedzenie żywności, która spadła na podłogę lub każdą inną powierzchnię oznacza więc za każdym razem wpuszczenie do organizmu groźnych bakterii. Mimo to, niepisana zasada najprawdopodobniej przetrwa – ocenia Donald Schaffner z Rutgers University. – Ludzie chcą, by to była prawda. Każdy to robi, wszyscy zjadamy jedzenie z podłogi – przyznaje.

Zatrucie pokarmowe. Najpowszechniejsze zarazki w Polsce

Największą liczbę zatruć pokarmowych w Polsce powodują bakterie należące do rodzaju Campylobacter. "Powszechnie występują w drobiu, ale znaleźć je można w innych gatunkach mięsa. Należy też uważać na niepasteryzowane mleko" – przypomina Ministerstwo Zdrowia.

Bardzo groźne jest spożycie botuliny, zwanej jadem kiełbasianym, która może znajdować się w konserwach, przetworach, a także w miodzie.

REKLAMA


(PAP) (PAP)

Prawie równie częstym powodem zatruć pokarmowych jest Salmonella. Ta znajduje się przede wszystkim w mięsie, mleku i jego przetworach, jajach, często także w owocach morza. 

Groźne bakterie w żywności. Ministerstwo zdrowia radzi, jak się chronić

By uniknąć zakażenia, należy sprawdzać daty przydatności do spożycia, a także unikać konserw i przetworów, których opakowania mają wybrzuszone wieczko lub nakrętkę.

Koniecznie trzeba też przestrzegać podstawowych zasad higieny, czyli myć surowe owoce i warzywa, dokładne czyścić blat kuchenny i miejsca przyrządzania posiłków oraz stosować oddzielne deski do przygotowywania warzyw, mięs i ryb.

Warto dbać o czystość lodówki, regularnie ją myjąc. Nie należy też jej przepełniać, by powietrze, które w niej krąży, mogło utrzymać stałą temperaturę.

REKLAMA

Czytaj także: 

Do najpowszechniejszych objawów zatrucia pokarmowego należą silny ból brzucha, biegunka, wzdęcia, wymioty, czasami gorączka, dreszcze i poczucie osłabienia organizmu. "Jeśli objawy są niepokojące lub utrzymują się kilka dni, trzeba iść do lekarza. Zatrucia pokarmowe wywołane salmonellą i jadem kiełbasianym bezwzględnie wymagają wizyty u lekarza" - przypomina resort zdrowia. 

dailymail.co.uk, journals.sagepub.com, pacjent.gov.pl/ mbl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej