Republika Serbska chce się odłączyć od Bośni i Hercegowiny. Będzie referendum
Prezydent Republiki Serbskiej Milorad Dodik chce referendum w sprawie odłączenia się od Bośni i Hercegowiny. Deklarację złożył w Moskwie po spotkaniu z Władimirem Putinem.
2024-06-07, 11:26
Coraz poważniejsze plany odłączenia się od Bośni i Hercegowiny ma prezydent jednej z części tworzących ten kraj. Milorad Dodik, przywódca Republiki Serbskiej, od dłuższego czasu mówi o coraz trudniejszym istnieniu w jednym państwie. Jego retoryka zaostrzyła się jeszcze bardziej w obliczu przegłosowania przez ONZ rezolucji w sprawie ludobójstwa muzułmanów w Srebrenicy.
W lipcu 1995 roku w okolicach Srebrenicy, będącej do momentu przejęcia przez Serbów tzw. strefą bezpieczeństwa pod nadzorem ONZ, zamordowano ponad 8 tys. mężczyzn i chłopców, zamieszkujących kraj bośniackich muzułmanów. Nadal poszukuje się szczątków ok. tysiąca ofiar.
Spotkanie w Moskwie
W piątek po spotkaniu z Władimirem Putinem w Moskwie Dodik powiedział rosyjskim mediom, że Republika Serbska zorganizuje referendum w sprawie odłączenia się od Bośni i Hercegowiny. Data głosowania nie jest jeszcze ustalona, ale Dodik chciałby, żeby odbyło się ono jak najszybciej.
Zdaniem prezydenta Republiki Serbskiej, byłoby stratą czasu pozostawanie w Bośni i Hercegowinie, skoro jej władze podążają w zupełnie innym kierunku niż część zamieszkana w większości przez Serbów. Federalny rząd Bośni i Hercegowiny nie odniósł się jeszcze do kolejnej deklaracji prezydenta Milorada Dodika.
REKLAMA
Prace nad odłączeniem się regionu
Przypomnijmy, że pod koniec maja rząd Republiki Serbskiej, większościowo serbskiej części autonomicznej Bośni i Hercegowiny, zdecydował o utworzeniu grupy roboczej, która ma opracować porozumienie w sprawie pokojowego odłączenia się regionu od reszty państwa. Jego treść rząd regionu ma zaproponować Zgromadzeniu Narodowemu RS - parlamentowi lokalnemu tej części Bośni i Hercegowiny.
Posłuchaj
- Wybory do PE w Bośni i Hercegowinie nie są zagrożone. Ambasada potwierdza
- Destabilizacja, secesja i potem wojna? Dodik podgrzewa bałkański kocioł
IAR/Piotr Piętka/PR24/kg
REKLAMA