REKLAMA

Zginął amerykański astronauta. Jako pierwszy zbliżył się do Księżyca, zrobił legendarne zdjęcie

2024-06-08, 10:20

Zginął amerykański astronauta. Jako pierwszy zbliżył się do Księżyca, zrobił legendarne zdjęcie
Zginął William Anders, żołnierz, pilot i astronauta, uczestnik misji kosmicznej Apollo 8, autor legendarnego zdjęcia "Wschód Ziemi". N/z w środku. Foto: NASA

Były amerykański astronauta William Anders zginął w katastrofie lotniczej. Samolot turystyczny, który pilotował 90-letni Anders, spadł do morza koło wysp San Juan u wybrzeży stanu Washington. Na razie przyczyny wypadku nie są znane.

Informację o śmierci astronauty potwierdził jego syn Greg Anders, w rozmowie z CBS News. Samolot emerytowanego generała majora spadł do wody w pobliżu archipelagu San Juan, należącego do stanu Waszyngton. William Anders był na pokładzie sam.

Nie żyje William Anders. Był wśród pierwszych, którzy zbliżyli się do Księżyca

Anders był absolwentem Akademii Marynarki Wojennej i pilotem wojskowym. W 1963 roku dołączył do trzeciej grupy amerykańskich astronautów. Według NASA Anders, który w 1964 roku został wybrany do programu szkolenia astronautów, spędził w powietrzu ponad 6 tys. godzin. Pełnił m.in. funkcję rezerwowego pilota podczas misji Gemini XI i Apollo 11.

Poleciał w kosmos 21 grudnia 1968 roku na pokładzie statku Apollo 8. Była to pierwsza misja programu Apollo, która poleciała w kierunku Księżyca. To właśnie podczas tego lotu Anders wykonał słynne zdjęcie "Wschód Ziemi" - przedstawiające kulę ziemską wschodzącą nad Księżycem.

Wśród uczestników misji Apollo 8 był także James A. Lovell, który później dowodził misją Apollo 13 (w jej trakcie doszło do niebezpiecznego incydentu, który sprawił, że astronauci nie mogli lądować na Księżycu i nie było pewności, czy uda im się wrócić na Ziemię). Ostatecznie żaden z astronautów Apollo 8 nie postawił stopy na srebrnym globie.

REKLAMA

"Krucha i niepozorna". To on zrobił słynne zdjęcie "wschodu Ziemi"

William Anders przyznał w 1997 roku, że nie uważał misji Apollo 8 za całkowicie bezpieczną. Według niego decyzję o jej przeprowadzeniu podyktowały ważne względy narodowe, patriotyczne i badawcze. Astronauta szacował, że szanse na sukces misji i powrót załogi z orbity okołoziemskiej wynosiły jak jeden do trzech.

Zdaniem Andersa Ziemia obserwowana z kosmosu wydawała się krucha i niepozorna. - Lecieliśmy do tyłu i do góry nogami, nie widzieliśmy Ziemi ani Słońca. Kiedy się obróciliśmy i zobaczyliśmy pierwszy wschód Ziemi, było to zdecydowanie najbardziej niesamowite przeżycie. Widok tej delikatnej, kolorowej kuli, która przypominała mi ozdobę choinkową, wyraźnie kontrastował z surowym księżycowym krajobrazem - cytuje wypowiedź Williama Andersa CBS News.

Czytaj również:

IAR/PAP/jmo/wmkor

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej