Ludzie usłyszeli krzyk mężczyzny. W nagrzanym samochodzie znalazł martwego syna
2024-07-09, 10:45
Na jednej z ulic holenderskiego Rotterdamu w przemysłowej dzielnicy w poniedziałkowe popołudnie rozegrał się dramat. Ludzie usłyszeli przeraźliwy krzyk - to 30-kilkuletni mężczyzna odkrył, że zamknięte w rozgrzanym samochodzie dziecko jest nieprzytomne. Mimo reanimacji nie udało się uratować chłopca.
Jak relacjonowali policji świadkowie, ok. godz. 17.00 usłyszeli przeraźliwe krzyki na ulicy. Zauważyli zdenerwowanego mężczyznę biegającego w wokół zaparkowanego samochodu. Po kilku minutach wybił szybę ciemnoszarego audi na belgijskich tablicach rejestracyjnych i wyciągnął z samochodowego fotelika chłopca. Dziecko nie oddychało. Mężczyzna okazał się być jego ojcem.
Po wezwaniu pomocy, medycy próbowali przywrócić funkcje życiowe dziecka. Na miejscu pojawiły się radiowozy, karetki i śmigłowiec ratunkowy, ale pomimo podjętej reanimacji chłopiec nie przeżył.
- Chcesz, żeby karetka przyjechała szybciej? Dzwoń pod ten numer, to nie 112
- Rekord sprzed roku pobity. To był najcieplejszy czerwiec w historii
Policja zatrzymała ojca chłopca i przesłuchała. Następnego dnia został wypuszczony z aresztu, ale nadal pozostaje podejrzany. Na tym etapie śledztwa dla policji nadal nie jest jasne, jakie były okoliczności zdarzenia. Nie wiadomo jak długo przebywało samo zamknięte w samochodzie.
REKLAMA
25 st. C na zewnątrz, 50 st. C w samochodzie
Po zabraniu ciała dziecka na miejscu trwały szczegółowe prace ekipa dochodzeniowo-śledczej. Mundurowi przeszukali dokładnie samochód.
Tego dnia na zewnątrz było ok. 25 st. C. Szczelnie zamknięte auto stało na słońcu, a w jego wnętrzu mogło być nawet 50 st. C.
- Gdybym mógł pomóc, zrobiłbym to. Sam też mam dzieci, ale nie wiedziałam, że w samochodzie jest dziecko - przyznał jeden ze świadków zdarzenia w rozmowie z holenderskimi mediami. Dodał, że nikt nie zwrócił uwagi na samochód. - Dopiero gdy przyjechały karetki i zrobiło się zamieszanie, zorientowaliśmy się, że coś się dzieje - powiedział pracownik pobliskiej hurtowni.
Apel o rozwagę
Służby przypominają, że pozostawianie dziecka w rozgrzanym samochodzie nawet na chwilę może stanowić dla niego zagrożenie życia. Gdy temperatura ciała dochodzi do 40 stopni to jego narządy wewnętrzne przestają działać. Po przekroczeniu 41 stopni dziecko umiera.
REKLAMA
Każdy, kto zauważy pozostawione bez opieki dziecko zamknięte w samochodzie powinien wezwać odpowiednie służby i udzielić pierwszej pomocy.
- Nieludzkie okrucieństwo. Zostawił psa na pewną śmierć w nagrzanym samochodzie
- Klimatolog przestrzega przed afrykańskimi upałami: będą się powtarzać
ad.nl/st
REKLAMA