Serwis X zamyka się w tym kraju. "Ze skutkiem natychmiastowym"

Elon Musk poinformował, że platforma społecznościowa X (d. Twitter) przestawnie działać w Brazylii "ze skutkiem natychmiastowym". Decyzja przedsiębiorcy jest spowodowana - jak stwierdził - "cenzorskimi nakazami" wydanymi przez brazylijskiego sędziego Alexandre'a de Moraesa oraz groźbami wobec przedstawicielki firmy.

2024-08-17, 22:02

Serwis X zamyka się w tym kraju. "Ze skutkiem natychmiastowym"
Serwis X.com (dawniej Twitter) zamyka działalność w Brazylii. Co to znaczy?. Foto: Henry Franklin / Shutterstock.com

"Aby chronić bezpieczeństwo naszych pracowników, podjęliśmy decyzję o zamknięciu naszej działalności w Brazylii ze skutkiem natychmiastowym" - przekazało szefostwo serwisu X. Jak dodano w komunikacie, sędzia groził przedstawicielce firmy aresztowaniem, jeśli nie zastosuje się do nakazów dotyczących usunięcia niektórych treści z platformy.

Serwis X zamyka działalność w Brazylii, ale... pozostaje tam dostępny

Jednocześnie firma poinformowała, że sama usługa korzystania z platformy pozostaje dla mieszkańców Brazylii dostępna. Nie jest jasne, jak ma zatem wyglądać "zamknięcie działalności w Brazylii", skoro jednocześnie będzie utrzymany dostęp dla klientów z tego kraju.

Sędzia Alexandre de Moraes prowadził dochodzenie w sprawie tzw. "cyfrowych milicji", oskarżanych o rozpowszechnianie fałszywych wiadomości i sianie nienawiści za rządów skrajnie prawicowego prezydenta Jaira Bolsonaro. Na początku roku Moraes zażądał usunięcia niektórych kont z serwisu X. Elon Musk zapowiedział z kolei, że ponownie aktywuje konta, a decyzje Moraesa nazwał "sprzecznymi z konstytucją".

Elon Musk: brazylijski sędzia chciał cenzurować platformę X

Prawnicy reprezentujący w Brazylii platformę X poinformowali wiosną sąd, że to "błędy operacyjne" pozwoliły na dalszą działalność użytkownikom, którzy nakazem sądu mieli być zablokowani.

REKLAMA

Elon Musk w zamieszczonych w sobotę postach nazwał jednak sędziego "kompletną hańbą wymiaru sprawiedliwości" i stwierdził, że jego firma nie mogła zgodzić się na "tajne żądania cenzury i przekazanie prywatnych informacji" sędziemu.

Czytaj również:

PAP/jmo

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej