Polscy studenci uwięzieni w Nigerii. "Izolacja, ograniczony kontakt z rodzinami"
Polscy studenci i ich wykładowczyni, którzy zostali zatrzymani podczas antyrządowych demonstracji w Nigerii, wciąż pozostają w stolicy kraju. Mieszkają w hotelu otoczonym przez straż. - Nie są im postawione zarzuty i oni są zatrzymani, a nie aresztowani - przekazał rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Paweł Wroński.
2024-08-20, 16:53
Sześcioro polskich studentów Uniwersytetu Warszawskiego oraz ich wykładowczyni zostali zatrzymani w trakcie antyrządowych protestów, które odbywały się w stanie Kano na północy kraju. Demonstracje w Nigerii trwały od początku sierpnia w ramach akcji nazwanej przez organizatorów "10 Dniami Wściekłości". Protestom towarzyszyły starcia z policją i grabieże, zwłaszcza w północnej części kraju.
Do zdarzenia doszło 7 sierpnia. Dwa dni później polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że wszyscy czują się dobrze i są w dobrym stanie.
Cała grupa została umieszczona została w strzeżonym hotelu. We wtorek rzecznik MSZ Paweł Wrońskim poinformował, że "generalnie nie ma istotnej zmiany", jeśli chodzi o ich sytuację. Dodał, że w poniedziałek kolejny raz rozmawiał z nimi polski konsul, były także rozmowy w MSZ.
Polscy studenci uwięzieni w Nigerii. "Nie są aresztowani"
- Ze strony nigeryjskiej mamy informację, że sprawa jest cały czas badana i mają swoje wewnętrzne procedury, które muszą się dopełnić, oraz że pozytywne jest to, że nie są im postawione zarzuty i oni są zatrzymani, a nie aresztowani - przekazał Wroński.
REKLAMA
- Studenci porwani w Nigerii. Problem z zapłaceniem okupu
- Siedmiu Polaków aresztowano w Nigerii. Mieli wymachiwać rosyjskimi flagami
Jak mówił rzecznik, hotel, w którym zakwaterowano Polaków, ma dobry standard.
- Sprawa dalej się toczy, nie ma istotnego przełomu. Wiemy o tym, że rodziny studentów są bardzo poddenerwowane sytuacją, ale wygląda na to, że sprawa idzie ku pozytywnemu rozwiązaniu, nie ma żadnych sygnałów, żeby tam coś złego chciano naszym studentom zrobić - mówił rozmówca PAP.
Podkreślił, że szybko zniknęły "absurdalne" stwierdzenia, że polscy studenci, w jakiś sposób inspirowali protesty i machali na demonstracji rosyjskimi flagami. - Po prostu byli w pobliżu demonstracji w niewłaściwym miejscu, a są wytyczne (ze strony nigeryjskiej), żeby nie znajdowywać się w takich miejscach. Mam nadzieję, że to zostanie uznane w kategoriach incydentu, a nie naruszenia prawa - powiedział rzecznik MSZ.
REKLAMA
Rzecznik MSZ wskazuje na "pozytywne rozwiązanie"
Zapewnił, że toczą się intensywne rozmowy ze stroną nigeryjską i wynika z nich, że nie należy traktować w sposób negatywny faktu, że polskim studentom nie zostały postawione zarzuty.
- To raczej jest znamię pozytywnego rozwiązania całego problemu - stwierdził Wroński.
Dodał, że polscy studenci i ich wykładowczyni są w dobrej kondycji fizycznej, żywność w hotelu jest dobra, mają też zapewnioną opiekę medyczną. - Gorzej się czują (psychicznie) z tego względu, że nadal pozostają w izolacji i jest ograniczony kontakt z rodzinami - zaznaczył Wroński.
Źródło: PAP/hjzrmb
REKLAMA
REKLAMA