Trump przyjął Zełenskiego. "Ta wojna musi się skończyć"

Republikański kandydat na prezydenta USA Donald Trump spotkał się w piątek z prezydentem Ukrainy. - Ta wojna musi się skończyć, prezydent Wołodymyr Zełenski i jego kraj przeszli przez piekło - powiedział podczas spotkania amerykański polityk. Gość z Kijowa z kolei stwierdził, że obaj zgadzają się, co do jednego - to Ukraina musi wygrać ten konflikt.

2024-09-27, 17:30

Trump przyjął Zełenskiego. "Ta wojna musi się skończyć"
Wołodymyr Zełenski i Donald Trump. Foto: PAP/EPA/UKRAINE PRESIDENTIAL PRESS SERVICE/HANDOUT

Do spotkania doszło w wieżowcu Trump Tower na nowojorskim Manhattanie. - Bardzo chcę pracować z obiema stronami, by spróbować to zakończyć. W pewnym momencie to musi się skończyć - zadeklarował były prezydent USA, witając Zełenskiego w progach swojego biurowca.

- On przeszedł przez piekło. Jego kraj przeszedł przez piekło, jak niewiele krajów dotąd. Nikt nigdy nie widział czegoś takiego, to okropna sytuacja - dodał.

Deklaracje Trumpa vs. plan Zełenskiego

Trump zaznaczył też, że ma świetne relacje zarówno z Zełenskim, jak i Putinem, i powtórzył swoją zapowiedź, że jeśli wygra, doprowadzi do zakończenia wojny jeszcze przed objęciem urzędu w styczniu.

REKLAMA

Tymczasem Zełenski, odpowiadając na pytanie, dlaczego zdecydował się na spotkanie z byłym prezydentem, stwierdził, że "myśli, że mają wspólny pogląd, że wojna w Ukrainie musi zostać zatrzymana, że Putin nie może wygrać, a Ukraina musi zwyciężyć".

- Chciałem omówić z panem szczegóły naszego planu - dodał ukraiński prezydent.

Dodał, że spotkał się z kandydatami obydwu partii (w czwartek z Kamalą Harris), bo uważa, że ważne jest, by USA były informowane o krokach podejmowanych przez Ukrainę.

- Tylko Ameryka zdecyduje, kto będzie prezydentem - powiedział Zełenski. Dodał, że po wyborach Ukraina "będzie musiała podjąć decyzję" - nie uściślając, o jaką decyzję chodzi - i że liczy na dalsze silne wsparcie USA.

Czytaj także:

"On był jak stal"

Mimo rozdźwięku między wypowiedziami obydwu liderów i wymienianych w ostatnich dniach niedawno złośliwości między nimi spotkanie rozpoczęło się w przyjaznej atmosferze. Trump wielokrotnie komplementował Zełenskiego, głównie za to, że podczas jego pierwszego impeachmentu - kiedy Trump próbował wymuszać na Zełenskim wszczęcie śledztwa w sprawie Joe Bidena w zamian za zniesienie blokady na dostawy broni - nie potwierdził, że czuł się szantażowany.

- On mógł się napuszać i wywyższać i udawać, ale nie zrobił tego. Powiedział: „prezydent Trump nie zrobił absolutnie niczego złego" - wspominał Trump, niedokładnie przywołując wypowiedź Zełenskiego na ten temat ich pierwszego spotkania w Nowym Jorku w 2019 r.

- Ten szwindel z impeachmentem upadł właśnie wtedy (...) Nigdy panu tego nie mówiłem, ale szczerze mówiąc, on (Zełenski – red.) był jak stal - komplementował ukraińskiego przywódcę Trump. Kilkakrotnie wspomniał też, że wygrywa w sondażach i jest pewny swojego zwycięstwa wyborczego.

Gra wokół spotkania

Do spotkania Trumpa i Zełenskiego dochodzi po tym, jak ich planowane rozmowy zostały wstępnie odwołane po serii kontrowersyjnych gestów i wypowiedzi obydwu stron. Zełenski wywołał oburzenie Trumpa i części Republikanów swoim wywiadem dla "New Yorkera", w którym skrytykował zarówno Trumpa, jak i jego kandydata na wiceprezydenta, senatora JD Vance'a, którego określił mianem "zbyt radykalnego" w związku z przedstawionym przez niego planem zakończenia wojny w Ukrainie polegającym na zawieszeniu broni wzdłuż obecnych linii frontu.

Zełenski powiedział też, że Trump "tak naprawdę nie wie, jak zatrzymać wojnę, nawet jeśli może myśleć, że wie". Podobne oburzenie wywołała niedzielna wizyta Zełenskiego w fabryce amunicji artyleryjskiej w Scranton w Pensylwanii, gdzie towarzyszyli mu politycy Demokratów, gubernator stanu Josh Shapiro i senator z Pensylwanii Bob Casey.

Trump w ostatnich dniach krytykował Zełenskiego za to, że nie zawarł z Putinem układu, który zapobiegłby lub zakończył wojnę. Drwił, że jest "najlepszym sprzedawcą w historii" ze względu na otrzymywaną z USA pomoc. Twierdził, że chce wygranej Demokratów w wyborach i oskarżał go o "małe paskudne oszczerstwa" na jego temat.

IAR/PAP/WR

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej