Łukaszenka wprowadził zakaz. Uderza w polskie firmy
Produkty polskich marek odzieżowych takich jak Sinsay, Reserved i House zostały objęte zakazem importu na Białoruś - poinformowała Białoruska Agencja Telegraficzna BiełTA. Argumentem reżimu Aleksandra Łukaszenki jest to, że polskie produkty rzekomo nie spełniają norm i są niebezpieczne dla zdrowia.
2024-10-13, 20:01
Za niebezpieczne uznano na Białorusi takie elementy odzieży jak kurtki, swetry, kamizelki, bluzki i bieliznę dziecięcą. Zakaz importu i sprzedaży obejmuje także niektóre elementy kobiecej garderoby: koszule nocne, piżamy, szorty, spodnie, a także męskie koszule.
Władze w Mińsku twierdzą, że polska odzież nie spełnia wymogu technicznego regulaminu Unii Celnej. Chodzi o parametry higroskopijności, czyli wchłaniania wilgoci, lub przepuszczania powietrza.
"W większości przypadków dla produktów dla dorosłych naruszone są wymagania dotyczące wskaźnika bezpieczeństwa przepuszczalności powietrza" - odnotowuje BelTA.
Embargo wejdzie w życie w poniedziałek 14 października.
REKLAMA
Polskie buty już zniknęły
Dziecięce ubrania to nie jedyne polskie towary, jakich nie można kupić w mińskich sklepach - zaznacza Businessinsider. Portal przypomina, że w maju z tamtejszego rynku wycofał się całkowicie Wojas, producent obuwia.
Taka decyzja to "efekt wprowadzenia zakazu importu takich produktów jak obuwie czy tekstylia do kraju rządzonego przez Łukaszenkę" - czytamy.
Czytaj także:
- Świadome zakupy. Jak i gdzie kupować ubrania?
- Zakaz wjazdu białoruskich samochodów na Litwę. To realizacja unijnych sankcji
pol.belta.by, businessinsider.pl/ mbl
REKLAMA