Polska wykluczona z rozmów o Ukrainie. Szef MSZ bagatelizuje
- Byłoby lepiej, gdyby Polska została zaproszona na spotkanie przywódców w Berlinie. Natomiast to gospodarze decydują o tym, kogo chcą zaprosić. Nie jesteśmy obecni we wszystkich formatach - powiedział minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
2024-10-21, 21:47
W piątek w Berlinie prezydent USA Joe Biden, prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Olaf Scholz i premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer rozmawiali na temat możliwości zakończenia wojny w Ukrainie, a także o wojnie na Bliskim Wschodzie.
Radosław Sikorski został w poniedziałek zapytany na antenie TVN24, czy nieobecność Polski podczas rozmów w stolicy Niemiec była pochodną decyzji kanclerza Scholza. - Zapewne tak, przeważnie gospodarze decydują o tym, kogo chcą zaprosić - odparł szef polskiej dyplomacji.
Minister nadmienił, że kilka dni temu reprezentował Polskę na Szczycie Procesu Berlińskiego. Mowa jest o inicjatywie, wspierającej współpracę regionalną Bałkanów Zachodnich. Zaznaczył, że jest też szereg innych spotkań międzynarodowych i że Polska nie we wszystkich formułach jest obecna.
Sikorski: w Berlinie nie zapadły żadne decyzje
Według Sikorskiego w piątek w Berlinie nie zapadły żadne decyzje ws. Ukrainy.
REKLAMA
- Z tego, co słyszę, dyskusję zdominowała sprawa Bliskiego Wschodu. Proszę pamiętać, że spotkanie było zorganizowane »na chybcika«, w zastępstwie spotkania, na którym miał być prezydent Andrzej Duda w Ramstein. Dlatego nie przykładałbym do tego aż tak dużej wagi - ocenił minister.
Pożegnanie Bidena
Jednocześnie podkreślił, że ważniejszym wydarzeniem było posiedzenie Rady Europejskiej, podczas której - jak stwierdził - cała Europa poparła strategię migracyjną Polski.
- Myśmy się spodziewali, że Unia przyjmie do wiadomości naszą strategię migracyjną, tymczasem UE przyjęła ją jako swoją. To jest naprawdę duża rzecz. To było znacznie ważniejsze spotkanie niż to, de facto, pożegnanie prezydenta Joe Bidena z przywódcami krajów, którzy byli w Berlinie - mówił polityk.
"Lepiej by było, gdyby Polska została zaproszona"
Radosław Sikorski po chwili jednak przyznał, że "lepiej by było, gdyby Polska została zaproszona". I dodał, że z powodu nieobecności Polski, kanclerz Scholz został już skrytykowany przez niemiecką opozycję.
REKLAMA
- Kto i jak powinien podejmować decyzje w kwestii reakcji Zachodu na wojnę na Ukrainie?
- Niemcy otwarte na rozmowy z Putinem. Scholz chce spotkania
- Mam nadzieję, że to da do myślenia naszym sąsiadom. Przypomnę, że wtedy, gdy Polska jest obecna, to zapadają lepsze decyzje - przekonywał Sikorski.
łl/PAP
REKLAMA