Śmierć kliniczna. Szokujące wizje osób, które ją przeżyły. "Poczułem się spętany ich mocą"
Ludzki mózg funkcjonuje przez pewien czas nawet po zatrzymaniu akcji serca i odcięciu dopływu tlenu. Można tym tłumaczyć zaskakujące obrazy i wspomnienia, o których opowiedziały osoby po doświadczeniu śmierci klinicznej.
2025-02-12, 19:39
Aktywny nawet po zatrzymaniu akcji serca
"Daily Mail" przywołał historię Amber Cavanagh. Kobieta w wieku 43 lat doznała dwóch udarów i znalazła się w stanie śmiertelnym. Po czasie relacjonowała, że widziała wówczas "męża, który płakał nad jej ciałem". Swoje wspomnienia Cavanagh zapisała na kartach książki ("At the Stroke of Eternity"). Nie brakowało też przypadków, w których osoby, doświadczające śmierci klinicznej, opowiadały później m.in. o życiu, które "przebiegło im przed oczami", o jasnym świetle czy uczuciu przebywania poza ciałem. Brytyjski dziennik podkreślił, że tego rodzaju wizje "mają pewne podstawy naukowe" - choć wśród ekspertów nie brakuje kwestii spornych.
Badania wykazały, że "ludzki mózg funkcjonuje normalnie przez pewien czas już po zatrzymaniu pracy serca". Zdarzały się przypadki - czytamy - w których "mózg - podczas reanimacji - doświadczał sporadycznych wybuchów aktywności nawet po godzinie od odcięcia dopływu tlenu".
- Przełom w leczeniu raka? Celem odbudowa komórek, a nie ich eliminacja
- Świeczki w pomieszczeniu. Naukowcy: negatywnie wpływają na mózg
Dziennik opisał, że odkrycia te sprawiły, iż część lekarzy apeluje o zmianę "standardowej praktyki, zgodnie z którą ludzie uznawani są za zmarłych po 3-5 minutach od pozbawienia mózgu tlenu", jako że "w teorii takie osoby nadal można próbować reanimować".
REKLAMA
6 minut bez tlenu. "Przerażająca wizja"
"Daily Mail" przywołał historię mężczyzny, który w 2003 roku, mając 15 lat, przewrócił się na jezdnię. Początkowo wydawało się, że chłopiec wyszedł ze zdarzenia bez szwanku. Nagle jednak przeszły go zimne poty, zaczęło brakować mu tchu, a jego serce kołatało jak szalone. Wezwał pomoc. Gdy przybyli ratownicy, jego serce przestało bić. Jego pracę udało się przywrócić w karetce, za sprawą reanimacji medyków.
Nastolatek "wrócił do żywych". Uniknął - jak relacjonował po latach - długotrwałych powikłań, a ponadto - jak zauważył brytyjski dziennik - jest jednym z nielicznych, którzy tymczasowo "przekroczyli gracę naszego świata". Mężczyzna opowiedział, że widział światło, które było "białe, wszechobecne i oślepiające", ale jednocześnie - paradoksalnie - uspokajające.
"Czułem, jakbym się wznosił, jakby światło unosiło mnie ku niebu. Trafiłem do miejsca bez wymiaru, poza rzeczywistością". Mężczyzna twierdził, że ujrzał dwie postaci. "Jestem chrześcijaninem, wierzyłem, że to aniołowie, ale za chwilę poczułem się spętany ich mocą, jak pies w obroży. Czułem się upokorzony, ogarnęło mnie przerażenie". Akcja serca została przywrócona, a mężczyzna niebawem odzyskał świadomość.
REKLAMA
Źródło: "Daily Mail"/łl
REKLAMA