Wstrząsające kulisy odwrotu z obwodu kurskiego. "Sceny jak z horroru"
"Sceny jak z horroru" - tak ukraińscy żołnierze w rozmowie z BBC opisywali wycofywanie się z obwodu kurskiego. Z ich relacji wynika, że byli nieustannie atakowani dronami. Ponadto odwrót był prowadzony tylko jedną drogą.
2025-03-17, 20:41
Rosja przejęła kontrolę nad kluczową drogą
BBC rozmawiało z pięcioma ukraińskimi żołnierzami, którzy walczyli w obwodzie kurskim. Na potrzeby publikacji zmieniono ich imiona. 9 marca "Wołodymyr" przekazał, że przebywa w Sudży, gdzie panuje "panika i poczucie upadku". - Kolumny wojsk ukraińskich i sprzętu próbują się wydostać. Częściowo są palone na drodze przez rosyjskie bezzałogowce. Nie da się wyjechać w ciągu dnia - mówił.
Sudża jest połączona z obwodem sumskim w Ukrainie jedną główną drogą. To właśnie tą trasą wycofywały się siły ukraińskie. "Wołodymyr" relacjonował, że przed 9 marca trasa była względnie bezpieczna. Później jednak "przeszła całkowicie pod kontrolę ogniową przeciwnika - drony latają przez całą dobę". Ze słów ukraińskiego żołnierza wynika, że obecnie w ciągu minuty można tam zobaczyć dwa, lub nawet trzy drony. - To bardzo dużo - dodał. Ukraińska logistyka była uzależniona od tej trasy. Spodziewano się więc, że wysiłki Rosji będą skupione na przejęciu kontroli nad drogą. - Wszyscy wiedzieli, że Rosjanie będą starali się ją odciąć. Ale to znowu stało się zaskoczeniem dla naszego dowództwa - stwierdził "Wołodymyr".
Bronili głównej trasy. Potem przyszedł rozkaz odwrotu
"Maksym" z kolei opisywał, że ukraińskie wojsko starało się nie dopuścić do przecięcia tej głównej drogi przez siły rosyjskie. - Kilka dni temu dostaliśmy rozkaz, by w sposób zorganizowany opuścić linię obrony - relacjonował. Jak stwierdził, w obwodzie kurskim Rosja zgromadziła potężne siły, składające się również z północnokoreańskich żołnierzy. Zdaniem ekspertów chodzić może nawet o 70 tys. żołnierzy, w tym ok. 12 tys. z Korei Północnej. Ponadto do odzyskania kontroli nad obwodem skierowano najlepszych operatorów dronów z różnorodnym sprzętem.
- Przeciwnikowi udało się zniszczyć dziesiątki jednostek sprzętu, a ich szczątki blokują trasy zaopatrzenia - przekazał 11 marca "Maksym". Tego samego dnia "Anton" ze sztabu dowodzenia określił sytuację w obwodzie kurskim jako "katastrofalną". Podkreślał przewagę liczebną rosyjskich wojsk - zarówno pod względem personelu, jak i dronów. - Logistyka już nie działa - ocenił.
REKLAMA
Sceny jak z horroru. "Mnóstwo zabitych i rannych"
"Anton" kilkukrotnie otarł się o śmierć wycofując się nocą z Sudży. - Kilka razy prawie zginęliśmy. Na niebie ciągle są drony - relacjonował. Jego zdaniem całe okupowane przez Ukrainę terytorium zostanie utracone.
- Drogi były usiane setkami zniszczonych samochodów, sprzętu opancerzonego i quadów. Bardzo wielu rannych i zabitych - opisywał z kolei "Dmytro", który porównał odwrót do scen z horroru. Jak mówił, wielu żołnierzy wycofywało się piechotą. - Szli po 15-20 kilometrów - przekazał.
Ukraińskie oddziały "walczyły jak lwy"?
Nieco mniej pesymistycznie sytuację oceniał "Artem". Według niego ukraińskie oddziały na zachód od Sudży "walczyły jak lwy". Ponadto, jak przekonywał, operacja kurska odniosła częściowy sukces. - Ważne, że obecnie Siły Zbrojne Ukrainy utworzyły tę strefę buforową, dzięki której Rosjanie nie mogą wejść do obwodu sumskiego - pisał ze szpitala wojskowego, gdzie trafił po tym, jak został ranny.
Strona ukraińska zapewniała, że żołnierze walczący w obwodzie kurskim nie zostali otoczeni. Podkreślał to zarówno minister obrony Ukrainy Rustem Umierow jak i prezydent Wołodymyr Zełenski.
REKLAMA
Ten drugi jednak przekazał, że Rosja gromadzi w tym regionie znaczne siły. Jego zdaniem mogą one świadczyć o chęci uderzenia na obwód sumski. Wojska ukraińskie, nieoczekiwanie dla Rosji, wkroczyły do obwodu kurskiego 6 sierpnia 2024 roku. Tłumaczono wówczas, że jednym z celów tej ofensywy jest zmuszenie Rosji do przerzucenia do tego regionu części sił z okupowanego Donbasu na wschodzie Ukrainy.
Czytaj także:
- Groźna luka przed rozmowami Putin-Trump. "Brak odpowiedzi na kluczowe pytanie"
- "Życzymy powodzenia". Sikorski o rozmowie Trumpa z Putinem
- Pas terytorium Polski ma kluczowe znaczenie dla świata. "Rosja chce kontroli, to oznacza atak"
Źródło: PAP/egz
REKLAMA