Najmniejsze słonie świata zagrożone wyginięciem. Ostatnia deska ratunku
Chodzi o słonie zamieszkujące wyspę Borneo w Azji Południowo-Wschodniej. Populacja tych zwierząt w ostatnich dziesięcioleciach - w dużej mierze z powodu działalności człowieka - radykalnie się zmniejszyła. Miejscowa ekolog ma jednak plan na uratowanie tego gatunku.
2025-05-01, 18:05
Zagrożony gatunek
Najmniejsze słonie świata mają około 2,7 metra wysokości. Słonie borneańskie, o których mowa, "są najmniejszym podgatunkiem słonia azjatyckiego i są o 60 centymetrów niższe od swoich afrykańskich odpowiedników" - podaje CNN. Występują tylko na wyspie Borneo, o czym zresztą świadczy nazwa tego gatunku, przede wszystkim malezyjskim stanie Sabah (wyspę dzielą trzy kraje: Malezja, Brunei i Indonezja). Jako że na wolności żyje mniej niż tysiąc osobników tego gatunku, został on uznany jako zagrożony wyginięciem.
Portal amerykańskiej stacji podaje, że na przestrzeni ostatnich czterech dekad populacji słoni w stanie Sabah zmniejszyła się o 60 proc. Wyjaśnia, że w skutek intensywnego wyrębu lasów i tworzenia plantacji palm olejowych na Borneo, skupiska słoni zostały rozdrobnione.
Plan stworzenia korytarzy dla słoni
Jednakże dr Farina Othman, malezyjska ekolog, zajmująca się ochroną populacji słoni, ma nadzieję, że uda się połączyć ich siedliska. W tym celu opracowała plan zbudowania korytarzy dzikich drzew, prowadzących przez plantacje palm olejowych - informuje CNN. Kilka lat temu założyła organizację Seratu Aatai, która prowadzi działania na rzecz szerzenia wiedzy i zwiększania świadomości na temat populacji słoni.
Zdarza się, że słonie wkraczają na plantacje, stykając się z ludźmi. Niekiedy niszczą uprawy i budynki, a to budzi złość plantatorów. CNN podaje, że w latach 2010–2020 "zabito 131 słoni borneańskich, głównie z przyczyn związanych z działalnością człowieka, takich jak przypadkowe zatrucie lub zabójstwo zemsty".
REKLAMA
Dr Othman relacjonuje, że choć wiele osób zdaje sobie sprawę, iż dłonie są "inżynierami ekosystemu" - chociażby poprzez rozsiewanie nasion - to jednak wielu rolników wyznaje zasadę "wiem o tym, ale nie chcę ich widzieć na swoim podwórku". Ekolog stara się zmienić podejście ludzi do słoni.
Othman: potrzebne jest konsorcjum kilku plantacji
W środę Farina Othman otrzymała nagrodę Whitley Award 2025 (50 tys. funtów) za jej projekt (budowy korytarzy dla słoni). Przyznaje ją brytyjska organizacja charytatywna (Whitley Fund for Nature), która wspiera ruchy oddolne na rzecz ochrony przyrody w krajach Globalnego Południa.
Ekolog zapowiedziała, że przeznaczy pieniądze z nagrody na realizację swojego planu. - Musimy stworzyć konsorcjum kilku plantacji, żebyśmy mogli połączyć korytarz z powrotem do rezerwatu przyrody. Jeśli do projektu przyłączy się - przykładowo - tylko jedna plantacja, to plan nie zadziała - podkreśliła.
REKLAMA
Dalej relacjonowała, że niektórzy rolnicy (po długich prośbach i namowach) "zgodzili się sadzić rodzime drzewa obok swoich palm olejowych". Zgodzili się także umieszczać w korytarzach skrzynie z roślinami, które słonie lubią jeść, aby zachęcić zwierzęta do korzystania z tych szlaków.
"Othman i jej zespół współpracują teraz z plantacjami, aby monitorować słonie i lepiej zrozumieć ich zachowanie. Przeprowadzi też szkolenie plantatorów w zakresie oceny dynamiki stada i rozpoznawania poszczególnych słoni. Większym plantacjom będą również oferowane sesje na temat zrównoważonego rolnictwa i zwalczania szkodników, co miejmy nadzieję pomoże zmniejszyć liczbę przypadkowych zatruć słoni" - relacjonuje CNN.
- Strzelali do zwierząt z helikopterów. Zabito setki koali
- Wilki zagryzły stado w gminie Bytów. Mieszkańcy w strachu
- Pociąg wykoleił się po uderzeniu w stado słoni na Sri Lance. Dwa nie przeżyły
Źródło: CNN/łl
REKLAMA
REKLAMA