Rosjanie przerobili deskorolki na drony. Rozsadzają nimi fortyfikacje

Przerobione deskorolki elektryczne pojawiają się znikąd. Są bardzo szybkie, zbliżają się niepostrzeżenie. I mogą przewozić ciężkie miny. Są dużo tańsze niż roboty czy inne naziemne drony kamikadze. Rosjanie składają je po dwie i wysyłają agresorom, dokonującym inwazji na Ukrainę. Na potrzeby wojska deskorolki gromadzą prowojenni "wolontariusze". Na razie takie konstrukcje nie są tak powszechne jak latające bezzałogowce, ale kto wie, co będzie w przyszłości.

2025-05-03, 18:10

Rosjanie przerobili deskorolki na drony. Rozsadzają nimi fortyfikacje
Rosjanie przerabiają deskorolki elektryczne na zabójcze drony. Foto: X/Telegram

Rosjanie przerobili zabawki na broń

Rosjanie widziani byli z deskorolkami elektrycznymi, hoverboadami podczas walk - być może skradzionymi Ukraińcom - pisze David Axe dla "Forbes". A teraz wiadomo, po co je wożą. Okazuje się, że obecnie nie służą im do jazdy - są przerabiane na zabójcze naziemne drony kamikaze.

- Rosjanie wykorzystują dziecięce hoverboardy, by konstruować z nich nowe naziemne drony. Wysadzają one fortyfikacje - ostrzega ekspert wojskowy David Axe. Zamieścił także montaż wideo z takimi "naziemnymi dronami", chałupniczej roboty.

Deskorolki zbierają dla armii wolontariusze prowojenni. Na przykład grupa "Dwa Majora". Na telegramie jest blog wojenny o tej samej nazwie, kibicujący agresorom.

REKLAMA

Opracowali taniego roznosiciela min

- Ostatniego lata organizacja wolontariuszy "Dwa Majora" w Rosji opracowała bezzałogowe pojazdy naziemne typu hoverboard i zaczęła rozprowadzać ich kopie wśród jednostek rosyjskich. Pół roku później, w lutym, widziano Rosjan ładujących kilka hoverboardów za 100 dolarów do ciężarówki gdzieś na froncie lub w jego pobliżu - pisze Axe.

Hoverboardy mocuje się do min przeciwpancernych, tworząc wybuchowe drony, które są tanimi i wytrzymałymi pojazdami. I bardzo szybkimi. Deskorolki są składane po dwie i doczepiana jest do nich mina.

- Dzięki wewnętrznym żyroskopom hoverboardy są niezwykle stabilne w porównaniu do tradycyjnych pojazdów kołowych - pisze Axe. Taki dron z deskorolek jest nie tylko stabilniejszy, może też przemieszczać się wzdłuż linii frontu szybciej niż inne roboty naziemne. A niski koszt sprawia, że roboty są zbędnym wydatkiem. Można wykorzystywać je do celów specjalnych - zauważa ekspert.

Hoverboard to dwukołowy pojazd elektryczny o niewielkich wymiarach, który składa się z podstawy, na której stoi użytkownik, oraz czasem także z drążka.

REKLAMA

David Axe dodaje, że na razie tanie drony naziemne nie są rozpowszechnione. Ale te latające już dominują na polu bitwy w Ukrainie. Według szacunków mediów odpowiadają nawet za 70 proc. ofiar - wskazuje Axe, powołując się na dane gazety "New York Times".

Czytaj także: 

Źródła: Forbes/X/24 kanał/agkm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej