Traktat z Nancy, czyli Polska i Francja na tej samej fali. "Chodzi o Rosję i NATO"
- Traktat w Nancy między Francją a Polską stanowi przełomowe wydarzenie we współczesnych stosunkach polsko-francuskich - uważa ekspert Romain Le Quiniou z think tanku Euro Créative. Jest to długoterminowy projekt i jego powodzenie zależy od każdego z nas - zaznaczył w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl. Pytany o wcześniejsze "miękkie" nastawienie Paryża do Moskwy, podkreślił, że to nawet za delikatnie powiedziane. - Ale teraz Francja w końcu bardzo dobrze rozumie, czym jest Rosja. Paryż zmienił myślenie o Rosji i NATO, i to umożliwiło podpisanie traktatu - podkreślił.
2025-05-09, 17:35
Polska i Francja zaczęły zbliżać się do siebie po inwazji Rosji na Ukrainę
Polska i Francja podpisały w Nancy traktat poświęcony wzajemnej współpracy, z zapisem o pomocy wojskowej w razie ataku na któreś z państw. Jednak w zamyśle autorów, chodzi także o współpracę gospodarczą i kulturalną, i to w długiej perspektywie.
Romain Le Quiniou, dyrektor zarządzający think tanku Euro Créative, powiedział portalowi PolskieRadio24.pl, że traktat z Nancy jest dowodem na silne zbliżenie stanowisk i strategii Paryża i Warszawy. Tu chodzi nie tylko o obronność, ale o długotrwały sojusz, podkreślił. I nie jest przypadkiem, że do podpisania traktatu dochodzi właśnie teraz.
- To bardzo ważne wydarzenie. Polska i Francja przez ostatnie kilka lat, zwłaszcza po pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę, zbliżały się w kwestiach strategii i bezpieczeństwa. Miała miejsce konwergencja (upodobnianie postaw i strategii, red.). Co prawda, musimy w tej sprawie być realistami, ale faktem jest, że Francja w końcu zajęła jasne stanowisko w kwestii Rosji i tego, co powinniśmy zrobić dla bezpieczeństwa europejskiego. Ma też jasne stanowisko w sprawie NATO i tego, że potrzebny jest europejski filar NATO. I to stanowisko oczywiście podziela Polska - wskazał dyrektor paryskiego think tanku.
Te dwie zmiany wpływające na strategię Francji, bardzo zbliżyły Paryż z Warszawą, ocenia analityk. - Polska jest oczywiście nadal bardzo zaangażowana w pełnienie swojej roli w NATO. Jest bardzo zaangażowana w dwustronne więzi i stosunki z Waszyngtonem, ale jednocześnie monitoruje sytuację na świecie, widzi, że relacje transatlantyckie stają się skomplikowane. Nie znaczy to wcale, że zanikną. Także NATO pozostanie z nami. Jednak Polska i Francja rozumieją, że powinno dojść do strategicznej do dostosowania strategii, i powinniśmy zrobić coś wspólnie na rzecz europejskiego bezpieczeństwa i obrony - zaznaczył Romain Le Quiniou.
REKLAMA
I właśnie, jak ocenił ekspert, to wszystko jest jednym z głównych powodów zawarcia traktatu. - Nie chodzi tylko o bezpieczeństwo i obronność, ale o długoterminowe partnerstwo. Chodzi o to, co ambasador Francji w Polsce nazwał "traktatem premium" - takie porozumienia Francja podpisała także z sąsiadami Niemcami, Włochami i Hiszpanią. Traktat jest podpisywany, ponieważ oba państwa teraz chcą, i mają taką wolę, aby to długotrwała współpraca. To długoterminowe partnerstwo, które z pewnością wiąże się z bezpieczeństwem i obronnością, ale obejmuje też różne inne sfery takie jak konkurencyjność, energetyka, kultura i wiele innych - ocenił francuski ekspert.
Traktat wypełni każdy z nas
Analityk dodał, że wszystko zależy od tego, czy działania Polaków, Francuzów, ograniczą się do podpisania traktatu. To z pewnością doniosłe, piękne wydarzenie. Dalszy rozwój wydarzeń zależy jednak od aktywności każdego w Polsce, we Francji, zaznaczył.
- Obecnie to słowa na papierze. Jeśli nie pójdziemy naprzód, to tak zostanie. Mamy nadzieję, że politycy, ludzie biznesu, przedstawiciele regionów i miast na poziomie lokalnym, studenci, i tak naprawdę każdy, będą razem budować tę relację. Będą bazować na traktacie i zrobić coś konkretnego. Razem będziemy mogli zbudować relacje Polski i Francji, które są silne oraz pozytywne. To będzie z korzyścią dla Europy i Zachodu - powiedział Romain Le Quiniou portalowi PolskieRadio24.pl.
"Francja zrozumiała Rosję"
Obecnie Francja i Polska widzą podobnie zagrożenia ze strony Rosji. Jednak wcześniej Francja w odniesieniu do Rosji prezentowała bardzo miękką postawę. Ważne wydaje się pytanie, dlaczego to było możliwe, dlaczego tak się działo? Portal PolskieRadio24.pl zapytał o to naszego rozmówcę.
REKLAMA
Ekspert zauważył, że słowo "miękka" postawa to za mało powiedziane. - Francja była dwuznaczna w kwestii Rosji, mówi. - Bardzo dobrze rozumiem ludzi, w Polsce, Rumunii, Estonii, którzy byli sceptyczni co do przywództwa Francji, jeśli chodzi o bezpieczeństwo i obronę, ale także o politykę w Europie. Dlaczego? Właśnie dlatego, ze Francja zachowywała się dwuznacznie wobec Rosji. To się zmieniło, ponieważ Francja, a szczególnie prezydent Emmanuel Macron, zrozumieli, czym jest Rosja i czego Rosja chce - dodał.
- Teraz jest jasność co do stanowiska Francji. Mamy bardzo pozytywny feedback w tej sprawie. I to jest wszędzie mile widziane. Także przemówienie Macrona w Bratysławie jest jasnym sygnałem, że jej Francja zmieniła swoją postawę i zajmuje jasne stanowisko w sprawie Rosji - podkreślił analityk.
Przemówienie Macrona na Forum GLOBSEC w Bratysławie było zwrotem do państwa Europy Wschodniej. - Nie słuchaliśmy was wystarczająco uważnie ani waszych próśb o uznanie waszej historii i bolesnych wspomnień - powiedział uczestnikom forum bezpieczeństwa GLOBSEC w stolicy Słowacji prezydent Emmanuel Macron w czerwcu 2023 roku. Jak pisał portal Politico, było to jak gałązka oliwna wyciągnięta w stronę wschodniej i środkowej Europy. - Niektórzy mówili, że przegapiliście okazje, by zachować milczenie; ja mówię, że czasami przegapiliśmy okazje, by was wysłuchać. Ten czas minął - powiedział Emmanuel Macron.
"Francja była dwuznaczna wobec Rosji"
Ekspert przyznał, że Francja zajmowała inne stanowisko w ciągu ostatnich lat, a nawet w ciągu ostatnich dwóch dekad. Dlaczego? - Ze względu na powiązania między naszymi liderami politycznymi, elitami ekonomicznymi i kulturalnymi, a czasem także, powiedzmy sobie, dziwne pojmowanie naszej niedawnej historii - zaznaczył.
REKLAMA
- Ale teraz, myślę, że francuskie elity, a przynajmniej obecny rząd, mają jasne zdanie na ten temat. I także francuska opinia publiczna ma jasność. Nie ma powtórki z 2014 roku, teraz Francuzi wiedzą, kto jest ofiarą, a kto agresorem w wojnie Rosji przeciwko Ukrainie. Francuzi doskonale rozumieją, że Rosja jest za to odpowiedzialna i że powinniśmy pomagać Ukrainie. Zatem myślę, że nastąpiła zmiana we Francji na wszystkich poziomach, jeśli chodzi o zrozumienie Rosji, i że tak pozostanie. Francji można zaufać, jeśli chodzi o Rosję. Jest dobrym sojusznikiem Europejczyków. Musimy współpracować, żeby zapewnić to, że Ukraina odniesie zwycięstwo nad Rosją - powiedział francuski analityk.
Pytanie, dlaczego tak się stało, w pewnym stopniu poszukuje wciąż pełnej odpowiedzi. - Być może niektórzy potrafią to wyjaśnić. Jednak nie jestem osobą, która miała bliskie kontakty z Rosją, dlaczego mieliśmy tak wiele osób blisko związanych z Rosją na poziomie decyzyjnym. Prawdopodobnie to między innymi naiwność - wskazał ekspert. Ale pytanie to wciąż jest otwarte.
Czytaj także:
Romain Le Quiniou jest dyrektorem zarządzającym Euro Créative, think tanku z siedzibą w Paryżu. Portal PolskieRadio24.pl miał okazję porozmawiać ekspertem przy okazji jednego z paneli Defence24 Days. Romain Le Quiniou był gościem dyskusji prowadzonej przez dr. Aleksandra Olecha.
REKLAMA
Romain Le Quiniou jest częstym komentatorem spraw zagranicznych we francuskich mediach. Jednym z celów kierowanego przez eksperta think tanku jest wzmocnienie strategicznych stosunków między Francją a krajami Europy Środkowo-Wschodniej. Ośrodek ten chce poszukiwać rozwiązań dla najpilniejszych wyzwań Europy.
"Ponad trzy dekady po rewolucjach demokratycznych i zakończeniu zimnej wojny kraje Europy Środkowej i Wschodniej pozostają we Francji praktycznie nieznane. Fundacja Euro Créative powstała z myślą o zaradzeniu temu problemowi poprzez wzmocnienie zrozumienia i zainteresowania tymi narodami, a także poprzez przyczynianie się do pogłębienia ich relacji z Francją" - czytamy na stronie instytutu, zarządzanego przez Romain Le Quiniou.
Źródło: PolskieRadio24.pl/agkm
REKLAMA