Niemieckie wojsko w szoku. Sprzęt z Francji może zagrażać żołnierzom

Sprzęt witany z entuzjazmem

Spadochrony od francuskiego producenta witane były entuzjastycznie. Te wcześniej używane były za małe i za wolno się otwierały. Stąd decyzja o zakupie nowych, podjęta pod koniec rządów Angeli Merkel. Dwa lata temu, po pierwszych skokach, wojskowe social media pisały, że nowy sprzęt jest jak złoto.

Raport budzi poważne zastrzeżenia

Teraz pojawił się jednak raport wskazujący na niebezpieczeństwa. "Süddeutsche Zeitung" oraz nadawcy NDR i WDR cytują uwagi wojskowych inżynierów jakości - sprzęt ma być niedopasowany do samolotów, grozi kolizjami przy skokach, stwarza niebezpieczeństwo przy lądowaniu w drzewach. Raport został opatrzony zdjęciem splątanych spadochronów, do czego miało dojść podczas skoków testowych.

Spadochrony okazały się też drogie w użytkowaniu i ze wskazaniem użytkowania przez sześć lat, wobec oczekiwanych w zamówieniu osiemnastu. Media podają jednak, że w wewnętrznej korespondencji wojska i ministerstwa obrony dzień później pojawił się mail wskazujący, że raport był błędem biurowym i zostanie jeszcze dopracowany. To budzi teraz dodatkowe wątpliwości.

• Akcja niemieckich służb. Zatrzymano rosyjskich agentów
• Zawracanie migrantów. Niemiecki polityk: nasi sąsiedzi to zaakceptują
• Winston Churchill. "Był symbolem oporu wobec niemieckiej agresji"

Źródło: Polskie Radio/nł