"Od trzech do pięciu lat". Były szef MZS Litwy ostrzega przed Rosją

Były szef MSZ Litwy Gabrielius Landsbergis ostrzegł, że Władimir Putin ma trzy do pięciu lat "okienka", w którym może zdecydować się na atak na Europę. Później ryzyko agresji ma zmaleć dzięki wzmocnieniu europejskich zdolności obronnych - stwierdził na łamach "Sueddeutsche Zeitung".

2025-08-13, 10:45

"Od trzech do pięciu lat". Były szef MZS Litwy ostrzega przed Rosją
Były szef MSZ Litwy Gabrielius Landsbergis. Foto: PAP/EPA

Ostrzeżenie Landsbergisa: Putin ma kilka lat "okienka"

- Jeśli wybuchnie wojna, to prawdopodobnie przed 2035 rokiem - ostrzega w opublikowanej we wtorek rozmowie z "Sueddeutsche Zeitung" Landsbergis. Według byłego ministra spraw zagranicznych Litwy największe zagrożenie wystąpi w najbliższych trzech do pięciu latach. To, jak mówi, "okienko, w którego okresie Putin może podjąć decyzję" o agresji na Europę. Jak przekonuje były szef MSZ Litwy, w późniejszym terminie możliwe będzie skuteczne odstraszanie Rosji. Stanie się tak "dzięki niemieckim i polskim inwestycjom oraz krajom Europy Północnej i Bałtom, którzy nadrabiają zaległości".

W rozmowie z "Sueddeutsche Zeitung" Landsbergis wyraził jednocześnie powątpiewanie, że kraje zachodu i południa Europy do 2035 roku wydawać będą 5 proc. swojego PKB na obronność. - Od Europejczyków słyszy się wiele wymówek. Dopóki żaden kraj Uni Europejskiej nie zostanie bezpośrednio zaatakowany, to wątpię, żeby doszło do jakiejkolwiek zmiany - mówi były litewski minister. 

"Przygotowujemy Europę na porażkę". Niemcy są kluczem

Nadzieję Landsbergis wiąże z Niemcami. - Jeśli rzeczywiście zainwestują pół biliona euro (...), to powstanie realna siła militarna. To może działać odstraszająco. Niemcy są rdzeniem europejskiej struktury obronnej. Zwłaszcza jeśli Amerykanie się wycofają - przekonuje.

W ocenie Landsbergisa "obecne położenie Ukrainy jest konsekwencją decyzji sprzed trzech lat", gdy "z obawy przed klęską Rosji zdecydowaliśmy, że Ukraińcy nie mogą wygrać". Teraz natomiast "przygotowujemy Europę na wielką porażkę". Były szef MSZ Litwy krytycznie podchodzi do europejskiej polityki względem Ukrainy. - Wobec zmian w Ameryce nie potrafimy znaleźć własnej drogi wsparcia dla Ukrainy - stwierdza.

Czytaj także: 

Źródło: PAP

Polecane

Wróć do strony głównej