Donbas - geopolityczny klucz. Dlaczego Kreml chce go za wszelką cenę?

Rosja chce kontroli nad Donbasem w zamian za zawieszenie broni w Ukrainie. I choć ten region jest już mocno wyeksploatowany po latach rabunkowej gospodarki tzw. ludowych republik, to pod jego powierzchnią wciąż zgromadzone są zasoby warte dziesiątki bilionów dolarów. Region ten to także swoista ufortyfikowana brama do podbicia całej Ukrainy. 

2025-08-21, 10:23

Donbas - geopolityczny klucz. Dlaczego Kreml chce go za wszelką cenę?
Rosja chce kontroli nad Donbasem. Foto: HANDOUT/AFP/East News

Rosjanie potknęli się o rzeki i lasy Donbasu

W zamian za zawieszenie broni, Moskwa chciałaby przejąć kontrolę nad obwodami ługańskim i donieckim na wschodzie kraju. Warunek taki miała przedstawiać przed rozmowami z Donaldem Trumpem na Alasce - informował "Wall Street Journal". Obecnie Ukraina kontroluje ledwie około 12 procent terytorium Donbasu, jednak ufortyfikowane miasta tego regionu: Kramatorsk i Słowiańsk, tworzą bardzo ważną linię oporu ukraińskiej armii. Po jej przełamaniu, droga do zajęcia reszty Ukrainy byłaby dla Rosji praktycznie otwarta. 

Na wschodzie Ukrainy, obrońcom sprzyja ukształtowanie terenu - zaznacza Sebastian Czub z Fundacji Pułaskiego. Wskazał na rzeki Oskoł i Doniec, tworzą bardzo długą (odpowiednio: 472 i 1053 km) naturalną linię obronną. - Tam też ciągną się parki narodowe i gęste lasy, które powodują, że jakiekolwiek działanie ofensywne w tym rejonie byłoby znacząco utrudnione - dodał. - Rosjanie od początku pełnoskalowej inwazji, walczą o niewielki, gęsto zalesiony obszar, gdzie ponoszą wysokie straty - zaznaczył. 

Donbas jak bramki na autostradzie do reszty kraju

Oddanie kontrolowanych terytoriów w ręce Rosjan oznaczałoby utratę kluczowych umocnień, a historyczny przykład z okresu międzywojennego dotyczący naszych południowych sąsiadów pokazuje, że takie ustępstwa mogą okazać się opłakane w skutkach - dodał Sebastian Czub. 

Porównał to do przekazania części Czechosłowacji pod kontrolę hitlerowskich Niemiec, dzięki czemu agresor zyskał kontrolę nad główną linią obrony ofiary. - Przekazanie tego byłoby zachęceniem Federacji Rosyjskiej do dalszej agresji na Ukrainę - wyjaśnił. Dlatego też oddanie kontroli nad Donbasem pozwoliłoby Rosjanom na "przejście przez najtrudniejszy, najbardziej ufortykiwany obszar", otwierając tym samym swego rodzaju autostradę do zajęcia pozostałej części kraju.

Posłuchaj

Ukraina kontroluje obecnie 12 procent terytorium w Donbasie, ale na tym obszarze znajdują się kluczowe ośrodki ukraińskiej obrony, czyli Kramatorsk i Słowiańsk. To strategiczne punkty obrony przed Rosją - relacja Michała Makowskiego (IAR) 4:24
+
Dodaj do playlisty

Oddanie Donbasu w rosyjskie ręce oznaczałoby też konieczność ewakuowania pozostałej tam jeszcze ludności. Szacuje się, że w obwodach ługańskim i donieckim mieszka jeszcze około 200 tys. cywilów. 

Czytaj także: 

Ukraina nie chce oddać Donbasu. To ziemia pełna bezcennych surowców

Ukraina chce utrzymać Donbas nie tylko ze względu na jego walory obronne, ale też gospodarcze. Ten górniczy region posiada ogromne złoża węgla kamiennego o bardzo wysokiej jakości, które byłyby bardzo przydatne w procesie odbudowy kraju po wojnie.

- Nie ma przemysłu stalowego, hutniczego, jeśli nie ma dobrego węgla, zwłaszcza koksującego - mówi Polskiemu Radiu dyrektor Państwowego Instytutu Geologicznego profesor Krzysztof Szamałek. A węgiel ten będzie potrzebny do odbudowania dróg, budynków, produkcji stali i cementu. Udokumentowane zasoby węgla w basenie donbaskim o powierzchni 50000 km kw. to około 55 mld ton. W Donbasie występuje 330 pokładów węgla, a 185 z nich ma miąższość przemysłową - powyżej 45 cm.

Pod powierzchnią ziemi na wschodzie Ukrainy kryją się także złoża cennych metali. - Złożom węgla, zwłaszcza na Ukrainie, towarzyszy german, który jest bardzo intensywnie wykorzystywany w półprzewodnikach. Kwarc z germanem to dwa podstawowe minerały, które ujawniają zdolności półprzewodnikowe, i są oczywiście wykorzystywane jako elementy budujące współcześnie wszystkie elementy sterujące, umożliwiające technikę obliczeniową, cyfrową - wyjaśnił ekspert. 

Potężne złoża skuszą dużych graczy

Tym, co ma Ukraina to jednak nie tylko kwarc i german, ale też złoża tytanu, żelaza, złota, cynku, ołowiu, miedzi, berylu, grafitu oraz uranu - największe zasoby tego metalu w Europie, a jest to pierwiastek wykorzystywany do produkcji paliwa dla elektrowni jądrowych. - Wartość wszystkich złóż można szacować na od 15 do 25 bilionów dolarów, ale te szacunki mogą być nieprecyzyjne - powiedział Michał Stajniak, analityk rynku surowców XTB.

(PAP) (PAP)

Jak mówi, ogromna wartość tych pierwiastków będzie miała znaczenia dla przyciągnięcia ewentualnych inwestorów. - Jeśli to rozstrzygnęłoby się na korzyść Ukrainy, wtedy wchodzą bardzo duzi inwestorzy europejscy i amerykańscy, chcący wykorzystać te wszystkie surowce - wyjaśnił. Dodał, że przed wojną Ukraina w niewielkim stopniu wykorzystywała zgromadzone pod ziemią surowce, dlatego trzeba by ogromnych inwestycji, by uruchomić ich eksploatację. 

Lata rabunkowej gospodarki

Przed 2014 rokiem Donbas generował 16 proc. PKB Ukrainy. Do tego odpowiadał za 25 proc. całego eksportu z tego kraju. W obwodach donieckim i ługańskim dominował przemysł wydobywczy, metalurgiczny, maszynowy i lekki. Dużo zasobów było jednak drenowanych przez władze samozwańczych separatystycznych republik - donieckiej i ługańskiej. - To jest region, który został wyciśnięty jak cytryna przez rabunkowy system gospodarczy wprowadzony przez Rosjan rękami separatystów - mówił w 2022 roku portalowi money.pl Michał Potocki, dziennikarz i współautor książki "Czarne złoto. Wojny o węgiel Donbasu". 

Czytaj także: 

- Z punktu widzenia Ukrainy i gospodarki ukraińskiej, odbicie okupowanych części Donbasu oznaczałoby dodatkowe koszty na odbudowę i rozruch przedsiębiorstw, które tam wciąż istnieją. Wartość gospodarcza okupowanej części Donbasu jest ułamkiem tej wartości, którą miał ten region dla Ukrainy przed 2014 rokiem - dodaje. 

Źródła: Polskie Radio/Money.pl/mbl

Polecane

Wróć do strony głównej