Zapowiedź Trumpa przestraszyła Kreml? "Zareagował sam Putin"
- Amerykanie wykorzystują temat pocisków Tomahawk dla Ukrainy jako narzędzie nacisku na Władimira Putina. Dotarło to do Kremla - ocenił w wywiadzie dla Onetu ukraiński politolog Wołodymyr Fasenko.
2025-10-11, 06:00
Tomahawki dla Ukrainy. "Szanse są, ale obecnie nie są duże"
Fasenko przyznał, że szanse na otrzymanie przez Ukrainę Tomahawków istnieją, ale "obecnie są niewielkie". Mówiąc o relacjach ukraińsko-amerykańskich - w kontekście pomocy militarnej - wyodrębnił trzy fazy. W pierwszej "kiedy my, Ukraińcy, o coś prosimy, podnosimy poprzeczkę maksymalnie i wydaje się to całkowicie nierealne". - Mówi się nam "nie", słyszymy, że tego nie dostaniemy, a czasem nawet, że "nigdy nie dostaniemy". Tak było z Patriotami, a wcześniej - z ciężką bronią - przypomniał politolog. Dalej wymienił też Abramsy czy F-16, na które początkowo również nie było zgody.
Drugą fazę stanowi dyskusja. W tym przypadku politycy rozważają poszczególne kwestie. - W przypadku F-16 ta faza trwała około półtora roku. Potem zapadła decyzja, a zrealizowano ją za rok - powiedział Wołodymyr Fasenko.
Trzecią fazą jest dostarczenie broni. - Obecnie jesteśmy w drugiej fazie. To, że sami Amerykanie zaczęli mówić, że temat jest omawiany, to już dobrze. Na razie wykorzystują to jako narzędzie nacisku na Putina. I to dotarło do Kremla - kontynuował rozmówca Onetu.
Element rozgrywki. "Sam Putin poruszył ten temat"
W ocenie ukraińskiego politologa sprawa ta jest przedmiotem negocjacji, które - jak przypuszcza - toczą się poza światłem kamer między Białym Domem a Kremlem. Fragmenty tej rozgrywki mają też publiczny wymiar.
- Sam Putin dwukrotnie poruszył ten temat. Wypowiedział się również Pieskow. Wcześniej J.D. Vance powiedział, że temat Tomahawków jest omawiany. A potem sam Trump wypowiedział dziwne zdanie, które można interpretować na różne sposoby: że "prawie podjął decyzję, ale ma pewne pytania". To też forma nacisku na Rosję - albo zgodzicie się na negocjacje, albo podejmę decyzję na korzyść Ukraińców. Trwa wymiana sygnałów. Obie strony próbują wywierać na siebie nacisk - powiedział Onetowi Fasenko.
Dodał przy tym, że jest "kwestią czasu - kiedy, w jakich ilościach i w jakiej formie zostanie to rozstrzygnięte". Ekspert nie wyklucza, że początkowo Ukraina otrzyma nie Tomahawki, lecz inną broń dalekiego zasięgu. Decyzje uzależnia jednak od tego, jak dalej potoczą się amerykańsko-rosyjskie negocjacje ws. wojny w Ukrainie.
Czytaj także:
- Rosja ostrzega USA. "Odpowiemy ostro, żeby zabolało"
- Tomahawk w rękach Ukrainy? Moskwa odpowiada
- Ukraińskie drony uderzyły w zakłady Łukoilu. Pożar widoczny nawet z satelitów NASA
Źródło: Onet/łl