Donald Trump, organizacja American Conservative Union i pięć osób prywatnych pozwało w ubiegłym roku Twittera i jego współzałożyciela Jacka Dorseya w imieniu własnym i innych użytkowników, których konta zostały zablokowane. W pozwie podnoszono między innymi, że Twitter naruszył prawo do wolności słowa gwarantowane w pierwszej poprawce do konstytucji USA.
Pozywający stwierdzali, że blokady kont były efektem nacisków na firmę ze strony Demokratów z Kongresu. Sędzia w wyroku zauważył, że Twitter jest firmą prywatną, a pierwsza poprawka ma zastosowanie tylko do rządowego ograniczania wolności słowa, a nie firm prywatnych. Polityk Republikanów i jego prawnicy wciąż mogą wnieść skargę, ale o innej treści.
Komentarz Trumpa
Donald Trump w rozmowie z CNBC sprzed dwóch tygodni stwierdził, że nie jest zainteresowany powrotem na Twittera, nawet jeśli blokada jego konta zostałaby zniesiona przez Elona Muska, który po złożeniu oferty kupna serwisu zapowiedział przywrócenie na nim wolności słowa.
W lutym wystartował serwis społecznościowy założony przez Donalda Trumpa - Truth Social.
Zobacz także:
jp