Potężny kryzys w Sri Lance. "Czekają nas najtrudniejsze miesiące w życiu"
Jak powiedział premier Sri Lanki Ranil Wickremesinghe, gospodarka państwa jest w skrajnie niepewnym stanie. Brakuje benzyny i leków, spodziewany jest wzrost inflacji i wydłużenie przerw w dostawach elektryczności.
2022-05-16, 23:47
W szpitalach brakuje lekarstw i sprzętu chirurgicznego, brakuje leków potrzebnych do kuracji pacjentów z chorobami serca oraz szczepionek przeciwko wściekliźnie – poinformował obywateli Wickremesinghe.
Inflacja będzie rosła, zaczyna brakować benzyny
Jak przyznał, rząd jest zmuszony do drukowania pieniędzy, by móc zapłacić za podstawowe produkty i usługi oraz wypłacić wynagrodzenia pracownikom sektora publicznego. Doprowadzi to jednak do dalszego wzrostu inflacji. Władze nadal poszukują środków na opłacenie zaplanowanych dostaw paliw. Z powodu ich niedoboru przerwy w dostawach elektryczności mogą wzrosnąć do 15 godzin na dobę – zapowiedział lankijski premier. Dodał przy tym, że krajowe zapasy benzyny wystarczą zaledwie na jeden dzień.
Przyczyną trwającego kryzysu jest m.in. niezrównoważone zadłużenie kraju i brak dewiz do spłacania kredytów i obsługi importu. - W listopadzie 2019 roku nasze rezerwy walutowe wynosiły 7,5 mld USD. Dzisiaj wyzwaniem jest znalezienie w kasie państwa miliona dolarów - przyznał Ranil Wickremesinghe, wzywając mieszkańców do przygotowania się do poświęceń.
REKLAMA
Kryzys na Sri Lance
Na Sri Lance od miesięcy trwają masowe protesty, które doprowadziły do upadku rządu Mahindy Rajapaksy. 9 maja doszło do zamieszek, w czasie których płonęły domy polityków i zginęło co najmniej osiem osób, a około 230 zostało rannych.
Choć turyści nie są celami ataków, polskie MSZ odradza podróże na Sri Lankę, które nie są konieczne.
ms
REKLAMA
REKLAMA