Rosjanie masowo porywają ukraińskich mężczyzn dla okupu. SBU: opierającym się grozi egzekucja

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) twierdzi, że rosyjscy okupanci na zajmowanych przez siebie terenach masowo porywają ukraińskich mężczyzn dla okupu. Za odmowę "wyjazdu" - grozi im egzekucja. 

2022-06-02, 11:09

Rosjanie masowo porywają ukraińskich mężczyzn dla okupu. SBU: opierającym się grozi egzekucja

Do takich praktyk dochodziło m.in. w zajętym przez wojska rosyjskie Melitopolu w obwodzie zaporoskim. Według SBU okup za porwanego mężczyznę waha się od 10 tys. do 30 tys. dolarów.

Władze obwodu donieckiego podały, że w związku z przymusową mobilizacją do rosyjskiej armii w regionie wybuchł "bunt krewnych". Z kolei W obwodzie ługańskim - jak powiedział szef władz regionu Serhij Hajdaj - za odmowę wstąpienia do rosyjskiej armii grozi egzekucja. 

Rosjanie nie zmienili się

"Początkowo rosyjskie wojska walczyły na Ukrainie niezgodnie z zasadami sztuki wojennej, lecz później wyciągnięto wnioski i zastosowano podejście wywodzące się wprost z sowieckich podręczników; taktyka wroga nie zmieniła się od czasów ZSRR" - ocenił w czwartek ukraiński ekspert wojskowy Jurij Fedorow, cytowany przez agencję UNIAN.

Analityk dostrzegł liczne błędy popełnione przez rosyjską armię w pierwszych tygodniach najazdu na Ukrainę. "Odnotowano wiele przypadków, gdy duże konwoje przeciwnika, składające się z kilkuset sztuk sprzętu wojskowego i innych pojazdów, poruszały się zupełnie odsłonięte i w efekcie łatwo stawały się celem ukraińskiego ostrzału. Tak było pod Kijowem i w wielu innych miastach kraju" - zauważył Fedorow.

REKLAMA

Czytaj także:

Ekspert zwrócił uwagę na anachroniczność rosyjskiej sztuki wojennej, wywodzącej się wprost z poprzedniej epoki. "Po miesiącu przeciwnik zmienił taktykę i zastosował wzorce rodem z czasów sowieckich, oparte jeszcze na doświadczeniach II wojny światowej. Według tych zaleceń, przed szturmem (sił lądowych) należy przeprowadzić zmasowany ostrzał artyleryjski, a także użyć samolotów do zniszczenia linii obrony przeciwnika i instalacji wojskowych na tyłach operacyjnych. Nikogo wtedy jednak nie uczono, by oszczędzać życie żołnierzy. W ten sposób rosyjskie wojsko walczy obecnie na Ukrainie, co pociąga za sobą znaczne straty w ludziach" - wyjaśnił analityk.

as

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej