- Niesprowokowana inwazja Rosji na Ukrainę powoduje niewypowiedziane cierpienia i zniszczenia, ale także zagraża ożywieniu gospodarczemu Europy - mówił w maju komisarz do spraw gospodarczych Paolo Gentiloni.
Komisja obniżyła wtedy prognozy dla całej Unii, w tym dla Polski, w porównaniu z lutowymi.
Z jej analiz wynikało, że polska gospodarka będzie się rozwijała w tym roku w tempie 3,7 procent. W lutym Komisja przewidywała, że PKB Polski wzrośnie o 5,5 procent. PKB całej Unii miał wzrosnąć o 2,7 procent, w lutym Komisja przewidywała, że będzie to 4 procent.
Europa Środkowo-Wschodnia bardziej narażona na inflację
Spowolnieniu gospodarczemu ma towarzyszyć wysoka inflacja spowodowana przede wszystkim rekordowymi cenami energii.
- Nasza prognoza jest obarczona bardzo dużą niepewnością i ryzykiem i możliwe są inne scenariusze, w których wzrost może być niższy, a inflacja wyższa. W każdym razie nasza gospodarka jest nadal w dalekiej od normalnej sytuacji - komentował unijny komisarz.
Prognozy dotyczące inflacji były różne, ale z danych Komisji wynikało, że najszybciej ceny będą rosły w Europie Środkowo-Wschodniej. W tym roku z najwyższą inflacją ma zmagać się Litwa - 12, procent, w Polsce ma to być 11,6 procent. W przyszłym roku ceny w naszym kraju mają rosnąć najszybciej.
Czytaj także:
ms