Represje na Białorusi. Reżim Łukaszenki dławi ojczysty język
Osoby, które rozmawiają na Białorusi po białorusku, spotykają represje. Autorzy specjalnego raportu podali przykłady polityki antybiałoruskiej funkcjonariuszy i instytucji państwowych różnych szczebli.
2022-07-21, 16:45
Raport w tej sprawie przedstawiło Międzynarodowe Zrzeszenie Pisarzy Białoruskich. Powiadomił o nim portal zerkalo.io.
W raporcie przedstawiono przypadki z pierwszego półrocza. Autorzy podali przykłady polityki antybiałoruskiej funkcjonariuszy i instytucji państwowych różnych szczebli. Na przykład na organizowanym przez reżim Alaksandra Łukaszenki referendum w lutym w żadnym z lokali nie było kart do głosowania w języku białoruskim.
Nauczyciel gimnastyki na Uniwersytecie Mińskim Siarhej Mołczan został zwolniony z pracy po tym, jak zaczął prowadzić zajęcia w języku białoruskim. Malarze Aleś Cyrkunou i Wital Borys zostali aresztowani na 15 dni, ponieważ rozmawiali po białorusku na sali sądu w Mińsku.
Represje na Białorusi. Intensywna kampania rusyfikacji
Za posługiwanie się językiem białoruskim są poddawani represjom także więźniowie polityczni. Uładzimir Curpanau trafił do karceru za takie "naruszenie porządku publicznego".
REKLAMA
Po dojściu do władzy Alaksandra Łukaszenki w 1994 r. na Białorusi rozpoczęła się intensywna kampania rusyfikacji. Władza nakazała spalić podręczniki szkolne w języku białoruskim i wprowadzić język rosyjski we wszystkich sferach edukacji i życia publicznego. Doszło do tego, że na festiwalach piosenki na Białorusi po białorusku śpiewają tylko zespoły folklorystyczne z Polski.
- Białoruś: dziennikarka niezależnego portalu wypuszczona z aresztu. Jej status jest "nieznany"
- Polska znów na celu białoruskiej propagandy. Stanisław Żaryn ostrzega
- Wyrok więzienia dla dziennikarki Biełsatu. Sąd skazał ją za "zdradę stanu"
Zobacz: Paweł Mucha w Programie 3 Polskiego Radia
pb
REKLAMA