Lider niemieckiej opozycji przyjedzie dziś do Warszawy. W planach spotkania z premierem i prezesem PiS
Reparacje wojenne, kryzys gazowy czy sytuacja na Ukrainie - między innymi te tematy mają zostać poruszone podczas dzisiejszych spotkań prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i premiera Mateusza Morawieckiego z szefem CDU Fredrichem Merzem.
2022-07-27, 05:00
Jak podaje tygodnik "Der Spigel" niemiecki polityk wyszedł z inicjatywą spotkania, bo w rozmowach z kierownictwem politycznym w Polsce upatruje szans na uspokojenie sytuacji po masowej krytyce jaka spadła na jego kraj z powodu opieszałej wymiany czołgów. Polska podobnie jak inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej wysłała na Ukrainę zmodyfikowane, poradzieckiej konstrukcji, czołgi. Niemcy obiecali przekazać nam nowocześniejszy sprzęt, czego dotychczas nie zrobili. Friedrich Merz skrytykował w swoim oświadczeniu kanclerza Olafa Scholza za jego znikome zaangażowanie w tej sprawie.
Premier i prezes PiS spotkają się z szefem niemieckiej CDU
"W obliczu rosyjskiego ataku na Ukrainie i nieudanego programu wymiany czołgów frakcja CDU/CDU zabiega o podtrzymanie ścisłych kontaktów z Polską i Litwą" - napisał lider niemieckiej opozycji i zapowiedział wizytę w Warszawie, gdzie spotka się m.in. z premierem Mateuszem Morawieckim.
Planowane jest też spotkanie z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Politycy mają poruszyć takie kwestie, jak reparacje wojenne, kryzys gazowy czy sytuacja na Ukrainie.
Rozmowa została zainicjowana przez stronę niemiecką - przekazała Polska Agencja Prasowa. - Merzowi podczas spotkania z prezesem Kaczyńskim ma towarzyszyć kilkoro posłów do Bundestagu - przekazało Polskiej Agencji Prasowej źródło w PiS.
REKLAMA
Posłuchaj
Lider niemieckiej opozycji planuje także porozmawiać z szefem Platformy Obywatelskiej Donaldem Tuskiem. Następnie Merz uda się na Litwę, gdzie spotka się m.in. z premier Ingridą Šimonytė.
Friedrich Merz krytykuje niemiecki rząd
W kilku wywiadach Friedrich Merz zaapelował do rządu federalnego o zwiększenie zaangażowania w sprawę dostarczenia Polsce obiecanego sprzętu. Jego współpracownik Roderich Kiesewetter przypomniał, że już w pierwszych tygodniach wojny polskie władze wysłały na Ukrainę około 250 czołgów T-72, podczas gdy Berlin zaproponował Warszawie jedynie 20 Leopardów.
Zachowanie socjaldemokratów budzi także niesmak wśród niemieckich dziennikarzy. - Mamy doskonałe koncerny zbrojeniowe, które byłyby w stanie pomóc zarówno Ukrainie, jak i państwom NATO. Wstydem napawa mnie tylko to, że SPD tego nie chce - powiedział Polskiemu Radiu publicysta Roland Tichy.
REKLAMA
Tymczasem kanclerz Olaf Scholz utrzymuje, że zaangażowanie Niemiec na Ukrainie stopniowo rośnie. Na front trafiły dziś wyrzutnie rakietowe Mars II i trzy kolejne samobieżne haubicoarmaty Panzerhaubitzen 2000. Natomiast za kilka dni mają się rozpocząć szkolenia Ukraińców w obsłudze systemu obrony przeciwlotniczej IRIS-T SLM.
ms/jp
REKLAMA