Izraelska armia twierdzi, że zbombardowała cele związana z Islamskim Dżihadem, radykalną organizacją w Gazie, która chce zniszczenia Izraela. Według przedstawicieli wojska, w nalotach miało zginąć co najmniej 15 bojowników grupy, w tym jeden z jej dowódców Taysir al-Dżabari.
Palestyńskie ministerstwo zdrowia twierdzi, że bomby zabiły 8 osób, w tym 5-letnie dziecko.
Napięta sytuacja panuje od kilku dni, kiedy to izraelskie wojsko aresztowało na Zachodnim Brzegu innego dowódcę radykalnej islamskiej organizacji. Grupa zapowiedziała odwet na Izraelu. Premier Izraela Yair Lapid oświadczył, że nie pozwoli, aby "organizacje terrorystyczne dyktowały warunki jego krajowi".
Rakiety wymierzone w Izrael
W Izraelu istnieje teraz obawa o odwet. Tymczasowo zamknięto przejście graniczne z Gazą. Portal "Times of Israel" cytuje rzecznika Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu, który oznajmił, że wystrzelone dziś w stronę Izraela 100 rakiet (strona izraelska twierdzi, że było ich 80) to "dopiero początek".
Według informacji przekazanych przez IDF tylko 46 rakiet wystrzelonych ze Strefy Gazy dotarło do Izraela. 33 spośród nich zostały przechwycone przez system obrony powietrznej Żelazna Kopuła. Żadna nie spowodowała strat. Tel Awiw otworzył jednak dla mieszkańców publiczne schrony, a środkowej części kraju włączono syreny alarmowe.
W maju 2021 roku doszło do ostatniego jak dotąd konfliktu zbrojnego między Izraelem a palestyńskim Hamasem, rządzącym Gazą.
00:51 11877387_1.mp3 Izrael zaatakował Strefę Gazy. Relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR)
Czytaj także:
kp