Schröder pozywa Bundestag. Domaga się przywrócenia finansowania biura

Były kanclerz Gerhard Schröder (SPD) domaga się przywrócenia swoich specjalnych uprawnień, odebranych w maju - opłacanego z budżetu państwa biura w Berlinie wraz z kilkuosobowym personelem. W związku z tym pozostający nadal w zażyłych relacjach z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem Schröder pozywa niemiecki Bundestag - pisze w portal dziennika "Bild".

2022-08-12, 12:26

Schröder pozywa Bundestag. Domaga się przywrócenia finansowania biura
Gerhard Schröder pozywa Bundestag z powodu odebrania mu funduszy na prowadzenie biura w Berlinie. Foto: 360b/Shutterstock.com

O roszczeniach Gerharda Schrödera poinformował reprezentujący go prawnik Michael Nagel. - Pozew został złożony w sądzie administracyjnym w Berlinie - potwierdził Nagel.

Przyjaciel Władimira Putina Gerhard Schröder

Zdaniem prawnika, podjęte w maju postanowienie komisji budżetowej Bundestagu o obcięciu środków przeznaczonych na biuro Schrödera w Berlinie jest niezgodne z prawem, a wpływ na podjęcie takiej decyzji przez komisję był "jawnie inny, niż przyczyny określone w przepisach".

- Takie decyzje pod względem sposobu, w jaki powstały, bardziej przypominają udzielne absolutystyczne księstwo, i nie mają prawa obowiązywać w demokratycznym państwie konstytucyjnym - uzasadniał prawnik Schrödera.

Jak przypomina "Bild", były kanclerz jest ostro krytykowany za lobbowanie na rzecz rosyjskich firm energetycznych i "bliskie związki z kremlowskim despotą i podżegaczem wojennym Władimirem Putinem". Komisja budżetowa nie uzasadniła jednak częściowego zniesienia przywilejów Schroedera pracą dla koncernów energetycznych ani stosunkiem do rosyjskiej wojny na Ukrainę - podkreśla gazeta.

REKLAMA

Ile Schröder kosztuje niemiecki budżet?

W ubiegłym roku utrzymanie biura Schrödera i kilkuosobowego personelu kosztowało budżet państwa ponad 400 tys. euro. Pracownicy byłego kanclerza odeszli z pracy niedługo po wybuchu wojny na Ukrainie, by zaprotestować przeciwko prorosyjskiej postawie swojego szefa - podkreśla "Bild".

Mimo odebrania przywileju w postaci posiadania biura i jego pracowników, Schröder "nadal będzie otrzymywał sowitą emeryturę w wysokości 8,3 tys. euro, a także przysługuje mu osobista ochrona". Kanclerz Olaf Scholz, partyjny kolega Schrödera, przyjął decyzję komisji budżetowej z maja jako "logiczną". W kontekście tej decyzji Parlament Europejski opowiedział się znaczną większością głosów za sankcjami wobec Schrödera.

W ostatni poniedziałek komisja arbitrażowa SPD w Hanowerze, rodzinnym mieście Schrödera, odrzuciła wniosek o wykluczenie byłego kanclerza z partii.

Michael Nagel, adwokat reprezentujący Schrödera, jest prawnikiem z doświadczeniem w kręgach politycznych. Wcześniej bronił byłego prezydenta federalnego Christiana Wulffa (CDU), oskarżonego o korupcję. "Proces zakończył się dla Wulffa w 2014 roku uniewinnieniem, jednak jego reputacja została nadszarpnięta" - podsumowuje "Bild".

REKLAMA

Czytaj również:

jmo

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej