Scholz nadal odmawia dostawy czołgów dla Ukrainy, rozmowy z Putinem uznaje za "ważne"

2022-09-17, 18:02

Scholz nadal odmawia dostawy czołgów dla Ukrainy, rozmowy z Putinem uznaje za "ważne"
Olaf Scholz. Foto: PAP/DPA/EPA

Dopytywany, czy w związku z apelami Kijowa, że teraz, w tym momencie, potrzebne są Ukrainie pilnie wozy bojowe i czołgi, Olaf Scholz nadal nie zmienia stanowiska w tej sprawie, kanclerz Niemiec odpowiadał, że Niemcy dostarczają Ukrainie innego rodzaju uzbrojenie. Scholz pytany był przez Deutschlandfunk (Dlf) także o niedawną 90-minutową rozmowę z Władimirem Putinem.

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz udzielił wywiadu rozgłośni Deutschlandfunk (Dlf), w której podtrzymał swoje poprzednie stanowisko: Niemcy nie zamierzają dostarczyć Ukrainie czołgów bojowych, o której prosi Kijów.

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz wyraził za to opinię, że broń, którą przekazały Ukrainie Niemcy "umożliwiła jej obecne wojskowe sukcesy"..

"Prosimy o Niemcy o czołgi, a dostajemy Dingo"

Tymczasem władze Ukrainy wielokrotnie wyrażały żal z powodu postawy Berlina. Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba krytykował Berlin za to, że nie zamierza dostarczać czołgów i bojowych wozów Marder. "To dla nas zagadka: teraz prosimy o czołgi Leopard lub Mardery, a Niemcy dostarczają pojazdy opancerzone typu Dingo" - przekazał mediom. Wcześniej także pytał otwarcie, "czego tak bardzo boi się Berlin, czego nie boją się Ukraińcy", zaznaczając, że nie ma żadnych racjonalnych argumentów na rzecz tego, by nie przekazać Ukrainie czołgów Leopard i pojazdów opancerzonych Marder. Jak powiedział, ten sprzęt jest potrzebny teraz, by móc ocalić ukraińską ludność od zbrodni ludobójstwa, którego sprawcami są Rosjanie.

Czytaj także: 

"Przyjazny ton rozmów" z Putinem

Dziennikarz Stephan Detjen także pytał Olafa Scholza, czego dotyczyła 90-minutowa rozmowa, którą kanclerz Niemiec przeprowadził z Putinem 13 września po południu. Jak piszą niemieckie media, poprzednia rozmowa kanclerza Niemiec z Putinem miała miejsce pod koniec maja (28 maja). Wtedy rozmawiali z nim razem z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem.

Scholz powiedział, że "prezydent Rosji nadal realizuje swój imperialistyczny cel aneksji części sąsiednich terytoriów” i nic w tej kwestii z jego strony się nie zmieniło. Pytany o znak gotowości do rozmów ze strony Putina, odparł, że takich przesłanek nie można wyciągnąć z rozmowy, a ze swej strony powiedział, że konieczne jest wycofanie rosyjskich wojsk i że Niemcy nie zaakceptują dyktowanego przez Moskwę porozumienia pokojowego, podobnie jak zresztą Ukraińcy.

Scholz przyznał także, że ton jego rozmów z Putinem pozostaje "przyjazny". Jak mówił, to że prowadzi się rozmowę jest ważne, ale zastrzegł, że nie można żywić iluzji.

Scholz pytany był, czy Niemcy wspierają cele nowej ukraińskiej kontrofensywy. Odpowiedział m.in., że Niemcy będą wspierać Ukrainę, jak długo to będzie potrzebne.

Ukraina błaga o czołgi

Dziennikarz przypomniał jednak, że Ukraina prosi Berlin o czołgi bojowe Leopard 2, a także o opancerzone wozy bojowe Marder. Jak zauważył, urząd kanclerza zapewnia, że nie zmienia nastawienia w tej sprawie, to jest nie opowiada się za dostawami, ale, jak dodał, stanowisko rządu federalnego jest dynamiczne, nie wydaje się ostatecznie uformowane.

Kanclerz oznajmił w tej kwestii, że w sprawie czołgów Niemcy "nie chcą działać w pojedynkę" i takie decyzje będą podejmować w porozumieniu z sojusznikami.

Dopytywany, czy w związku z apelami Kijowa, że teraz, w tym momencie, potrzebne mu są pilnie wozy bojowe i czołgi, Berlin nie zmienia stanowiska, nie idzie w tej sprawie dalej, kanclerz mówił, że Niemcy dostarczają Ukrainie innego rodzaju uzbrojenie.

Scholz wyraził również opinię, że nie należy dopuścić do "eskalacji konfliktu" między Rosją i NATO.

Olaf Scholz mówił również rafinerii Schwedt, a także o zbliżającym się Zgromadzeniu Ogólnym ONZ i sytuacji w koalicji rządowej.

Deutschlandfunk/in./agkm

Czytaj więcej:

Polecane

Wróć do strony głównej