Rosyjskie drony w pobliżu norweskiej i duńskiej infrastruktury. Ekspert: mogą posłużyć do sabotażu
- Rosjanie posługują się prostymi, tanimi dronami do wzbudzania zamieszania i obserwacji europejskiej infrastruktury krytycznej; zebrane w ten sposób dane mogą posłużyć do przeprowadzenia ewentualnego sabotażu - mówi Jacek Tarociński z warszawskiego Ośrodka Studiów Wschodnich, ekspert ds. polityki bezpieczeństwa i obrony.
2022-10-29, 08:25
Tarociński przypomina, że od dwóch miesięcy w pobliżu norweskiej, a później również duńskiej, infrastruktury związanej z wydobyciem, przesyłem oraz przetwarzaniem ropy naftowej i gazu zaczęto zauważać niezidentyfikowane bezzałogowe statki powietrzne.
- Są to niewielkie komercyjne konstrukcję, które każdy może kupić, a nie wojskowe bezzałogowe systemy rozpoznawczo-uderzeniowe. Z racji niewielkiego zasięgu muszą one być operowane z niedalekiej odległości od miejsca w których je zaobserwowano, czyli z terytorium samej Norwegii i Danii. W ostatnich dwóch tygodniach, na jedynym norwesko-rosyjskim przejściu granicznym w Storskog na północy kraju, doszło do ponad 10 zatrzymań rosyjskich obywateli, którzy mieli przy sobie drony tego typu i duże ilości zapisanych nagrań infrastruktury krytycznej - mówi ekspert, dodając, że nie jest to wyimaginowane zagrożenie.
- Taki dron może zderzyć się ze helikopterem dowożącym ludzi i zaopatrzenie na platformę wiertniczą, lub wywołać pożar. Dlatego norweskie prawo zabrania latania dronami w pobliżu platform wiertniczych. Szczególnie niepokoi skala obserwacji dronów, ponieważ jednoznacznie wskazuje na celowe działanie wielu skoordynowanych grup operujących dronami jednocześnie - zauważa Tarociński.
Celem wzbudzanie niepokoju oraz zmuszanie do reakcji
Zwraca też uwagę, że Norwegia na tyle poważnie traktuje kwestię bezpieczeństwa swojej infrastruktury krytycznej, że zaangażowała lotnictwo, marynarkę wojenną i straż wybrzeża do patrolowania regionu szelfu kontynentalnego, a norweski odpowiednik Wojsk Obrony Terytorialnej - do zabezpieczenia infrastruktury krytycznej na lądzie. Ponadto od 25 października tego roku śledztwo w sprawie dronów przejęła norweska Policyjna Służba Bezpieczeństwa, czyli odpowiednik polskiej ABW.
REKLAMA
- Rosyjskim celem jest najprawdopodobniej wzbudzanie niepokoju oraz zmuszanie do reakcji, która jest wielokrotnie droższa niż całe przedsięwzięcie latania dronami w pobliżu infrastruktury. Ponadto, długotrwała obserwacja poszczególnych obiektów może doprowadzić do opracowania wzorców ich ochrony, a co za tym idzie uprościć przeprowadzenie ew. sabotażu - ocenia Jacek Tarociński.
- Formalnie komercyjne drony mają w programie specjalne blokady uniemożliwiające latanie wokoło obiektów chronionych, jednak można obejść taką blokadę. Kontrola jest bardzo trudna, ponieważ dosłownie każdy z każdego miejsca może takim bezzałogowcem się posługiwać. Istnieją jednak specjalne zagłuszacze i wydaję się, że w najbliższym czasie mogą one stać się podstawowym wyposażeniem ochrony przed obiektami latającymi tego typu - konkluduje ekspert OSW.
Czytaj też:
- Nowa fala zbrodni Rosji. Olga Tokariuk: Kreml chce zostawić Ukrainę bez ciepła, wody, prądu, konieczna będzie pomoc
- Misja MAEA w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Zełenski: Rosjanie próbują przekształcić ją w wycieczkę
- Rosyjskie ataki na infrastrukturę energetyczną Ukrainy. "To wiadomość także dla Polski"
ZOBACZ TAKŻE: mer Lwowa Andrij Sadowy w Programie 3 Polskiego Radia
dn/pp
REKLAMA