Tajemnicze "konsultacje" Sikorskiego. Macierewicz: to się kładzie cieniem na wszystkich Polakach

Brukselski portal Politico napisał w sobotę, że eurodeputowany PO Radosław Sikorski zarabiał 40 tys. euro miesięcznie "za nieokreślone »konsultacje«". Tekst opisuje szereg kontrowersyjnych praktyk europosłów, które w końcu - według autorów - musiały się skończyć skandalem, tj. aresztowaniem wiceprzewodniczącej PE Evy Kaili.

Cień byłego ministra spraw zagranicznych

- Ta sprawa od dłuższego czasu była przekazywana społecznie, przez różne media - głównie "Gazetę Polską", ale nie tylko - powiedział w Polskim Radiu 24 Antoni Macierewicz, komentując doniesienia Politico. - Nie koncentrowałbym się tylko na panu Sikorskim, którego problemy są bardzo poważne i od dawna wskazywane - dodał. Pytany, jakie to problemy, gość poranka w Polskim Radiu 24 wskazał na "wspieranie Wojskowych Służb Informacyjnych, tej rosyjskiej formacji".

Jak mówił poseł PiS, "Politico jest bardzo poważnym medium i na pewno nie przekazuje informacji wątpliwych". Ocenił, że wymienienie przez portal Radosława Sikorskiego "dotyka Polski". - Jest człowiekiem, który reprezentuje społeczeństwo Polski w Unii Europejskiej, to Polacy go wybierali, więc na nas kładzie się cień, jeśli Politico wątpi w prawdziwość jego relacji finansowych. A sprawy finansowe to poważna kwstia - ocenił.

- Liczę na to, że pan Sikorski szybko to wyjaśni. Może razem z panem Donaldem Tuskiem staną i powiedzą? - zakończył Antoni Macierewicz.

REKLAMA

Oczekiwanie wyjaśnień od Donalda Tuska

Zdaniem wiceprezesa PiS "warto, by pan Donald Tusk się wypowiedział" w sprawie afery korupcyjnej w UE. - Przecież on odpowiadał za działanie wielu organizacji w UE. Byłoby dobrze, gdyby nam wyjaśnił, jak mogło dojść do tej afery, musiał przecież o niej wiedzieć. Jest człowiekiem kompetentnym, najwyższy czas, by to wyjaśnił - stwierdził Antoni Macierewicz.

Czytaj także:

• 40 tys. euro za konsultacje Sikorskiego. Szefowa think thanku aż nie dowierza
• Afera korupcyjna w PE. Byłej wiceprzewodniczącej grozi 15 lat więzienia

Polskie Radio 24, IAR/ mbl

kor