Antypolska kampania Łukaszenki. Reżim niszczy Krzyż Katyński i równa z ziemią miejsca pamięci

2022-12-23, 06:00

Antypolska kampania Łukaszenki. Reżim niszczy Krzyż Katyński i równa z ziemią miejsca pamięci
Na zdjęciu: widok cmentarza w Surkontach przed i po zrównaniu go z ziemią przez łukaszenkowskie władze; oraz Krzyż Katyński w Grodnie. Foto: znadniemna.pl

Łukaszenkowski reżim prowadzi w ostatnim czasie intensywną kampanię antypolską. To przede wszystkim akcja propagandowa, fałszywie oskarżająca Polskę o agresywne zamiary, współgrająca z narracją Kremla. Reżim niszczy także instytucje polskiej mniejszości, aresztuje i nęka działaczy. Oprócz tego ofiarą umyślnej dewastacji padają polskie miejsca pamięci: groby, pomniki, cmentarze, w tym żołnierzy Armii Krajowej, poległych w walce z NKWD i w wojnie z bolszewikami.

Jak informowano w tym roku, łukaszenkowskie władze zniszczyły miejsca pamięci znajdujące się m.in. w Plebaniszkach, Jodkowiczach, Wołkowysku, Kaczycach, Stryjówce, Mikuliszkach, Surkontach, Piaskowcach, Bohdanach, Dyndyliszkach, Bobrowiczach, Iwiu, Oszmianie.

Cmentarze żołnierzy Armii Krajowej w Surkontach i Mikuliszkach zostały dosłownie zrównane z ziemią: usunięto płyty grobowe, pomniki, a teren wyrównano i zasypano piaskiem.

Zdewastowany Krzyż Katyński

7 grudnia poinformowano, że zniszczony został Krzyż Katyński na cmentarzu w Grodnie. Z pomnika usunięto tablice upamiętniające polskie i białoruskie ofiary zbrodni katyńskiej.

Wiceprezes Związku Polaków na Białorusi Marek Zaniewski napisał: "Krzyż Katyński jest miejscem symbolicznym, bardzo ważnym dla Polaków z Grodna i Grodzieńszczyzny. Niestety nadal trwa walka z polskością na Białorusi. Mniejszość narodowa, miejsca pamięci, groby żołnierzy, szkolnictwo, oświata - wszystko, co polskie, jest dzisiaj uważane przez władze Białorusi za wrogi element".

Zupełnie zniszczony cmentarz żołnierzy Armii Krajowej w Surkontach

25 sierpnia MSZ poinformowało o zniszczeniu cmentarza Armii Krajowej w Surkontach. Miejsce pochówku 35 żołnierzy zostało zrównane z ziemią z użyciem ciężkiego sprzętu.

W Surkontach 21 sierpnia 1944 roku miała miejsce pierwsza po wejściu ZSRR na tereny polskie bitwa między żołnierzami polskimi a Sowietami. Związek Sowiecki wcześniej rozpracowywał polskie oddziały, biorąc wraz z nimi udział w operacji Ostra Brama i oswobodzeniu Wilna spod okupacji hitlerowskiej. Jednak następnie Sowieci zaczęli wyniszczać żołnierzy Armii Krajowej.

W Surkontach w walkach z oddziałem NKWD zginęło kilkudziesięciu żołnierzy AK, w tym jeden z najwybitniejszych oficerów Armii Krajowej, dowódca, ppłk Maciej Kalenkiewicz "Kotwicz", pomysłodawca idei tzw. cichociemnych. Był jednym z cichociemnych i udało mu się przekonać do stworzenia tego rodzaju oddziałów zachodnioeuropejskich decydentów. Wcześniej był żołnierzem oddziału hubalczyków.

Zrównany z ziemią cmentarz w Mikuliszkach

Pod koniec czerwca w Mikuliszkach koło Oszmiany zniszczono całą kwaterę cmentarną żołnierzy Armii Krajowej - nie pozostawiono ani jednego z 22 krzyży. 

Polskie MSZ wezwało 5 lipca białoruskiego chargé d’affaires i nazwało ten czyn władz białoruskich "bezprecedensowym aktem bestialstwa i niewytłumaczalnym podważeniem wzajemnych zobowiązań Polski i Białorusi w zakresie ochrony miejsc pamięci".

"W 1944 r. żołnierze III i VI Brygady Armii Krajowej, stanowiącej integralną część Wojska Polskiego, uczestnicy operacji Ostra Brama, walczyli o wyzwolenie Wilna spod okupacji niemieckiej i ponieśli za to najwyższą cenę. Szczególnie bulwersuje fakt, że strona białoruska podejmuje ten bezprecedensowy atak tuż przed przypadającą na 7 lipca rocznicą rozpoczęcia operacji. To wyjątkowo haniebne wydarzenie stanowi przykład złamania przez obecne władze Białorusi wszystkich jej zobowiązań dot. miejsc pamięci na swoim terytorium. Przypomina ono najczarniejsze karty historii komunizmu, a wobec wcześniejszych doniesień o dewastacji polskich grobów wojennych nie może być odebrane inaczej, niż jako celowe działanie na rzecz dalszej degradacji wzajemnych relacji między Polską i Białorusią" - napisano m.in.

W reakcji na zniszczenie kwatery w Mikuliszkach i inne działania białoruskich władz 5 lipca także polskie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wezwało Mińsk do respektowania postanowień umowy między rządem RP a rządem Republiki Białorusi o ochronie grobów i miejsc pamięci ofiar wojen i represji. Wyraziło oczekiwania, że władze Białorusi "podejmą natychmiastowe działania, które zatrzymają barbarzyńskie niszczenie polskich miejsc pamięci".

"W związku z niszczeniem i profanacją polskich grobów wojennych oraz miejsc pamięci narodowej na Białorusi: w Bogdanach, Bobrowiczach, Dyndyliszkach, Iwiu, Oszmianie, Jodkiewiczach i Mikuliszkach Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przypomina, że poszanowanie dla szczątków ludzkich jest jednym z fundamentów naszej cywilizacji" - podkreślono w oświadczeniu.

Zniszczony pomnik na grobie żołnierzy AK w Stryjówce

Władze białoruskie nie zaprzestały jednak aktów niszczenia polskich miejsc pamięci. M.in. w końcu lipca media informowały, że władze białoruskie zburzyły pomnik na grobie żołnierzy Armii Krajowej w Stryjówce w obwodzie grodzieńskim. W tej sprawie głos zabrał m.in. polski premier.

12 września media informowały o zniszczeniu miejsca pochówku i upamiętnienia czworga żołnierzy Armii Krajowej w Plebaniszkach, ok. 20 km od Grodna.

Niszczone instytucje oświatowe i szkolnictwo

Jednocześnie niszczone są instytucje propagujące polską kulturę i naukę języka. Białoruskie władze likwidują m.in. polskie stowarzyszenie edukacyjne i kulturalne, istniejące od 1995 roku, Polską Macierz Szkolną. Sąd Najwyższy miał wyznaczone posiedzenie w tej sprawie na 13 września. Na stronie Polskiej Macierzy Szkolnej widnieje informacja: "W dniu 13.09.2022 Sąd Najwyższy Republiki Białorusi podjął decyzję o likwidacji Zjednoczenia Społecznego Polska Macierz Szkolna. Z tego powodu działalność naszej strony internetowej jest zawieszona".

Wcześniej postanowiono o faktycznej likwidacji polskiego szkolnictwa i przejście de facto na język rosyjski w polskich szkołach pojedyncze przedmioty mają być nauczane po białorusku. Władze Białorusi na początku roku zlikwidowały bowiem możliwość nauczania w języku mniejszości narodowym.

***

Opracowała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl


Polecane

Wróć do strony głównej