Rośnie bilans poszkodowanych w sylwestrowych zamieszkach w Berlinie. Obrażenia odniosło 41 policjantów
Według najnowszych danych aż 41 policjantów odniosło obrażenia podczas sylwestrowych zamieszek w Berlinie. Jak poinformował w poniedziałek wieczorem rzecznik berlińskiej policji, w związku z zajściami zatrzymano 159 osób, w większości młodych mężczyzn.
2023-01-03, 01:53
W niedzielę berlińska straż pożarna informowała o 15 rannych strażakach.
Berlin: zamieszki w sylwestra
Podczas sylwestrowej nocy w stolicy Niemiec dochodziło do ataków na funkcjonariuszy policji i służb ratunkowych.
Policjanci i strażacy byli atakowani petardami i innymi materiałami pirotechnicznymi oraz niebezpiecznymi przedmiotami. Intensywności tych "zmasowanych ataków na funkcjonariuszy i służby ratunkowe nie da się porównać z (zajściami) z poprzednich lat" - podkreśliła berlińska policja.
W związku z tymi atakami zatrzymano 159 osób. Zarzuca się im podpalenie, naruszenie ustawy o materiałach wybuchowych, naruszenie spokoju i napaść na funkcjonariuszy organów ścigania.
REKLAMA
"Bild": należy jednoznacznie wskazać sprawców
W sylwestrową noc Berlin wyglądał jak strefa działań wojennych: petardy wystrzeliwane w kierunku ludzi i radiowozów, fajerwerki i koktajle Mołotowa lecące na przejeżdżające samochody, gaśnica rzucona w przednią szybę karetki ratującej życie - zauważył w niedzielnym komentarzu dziennik "Bild".
"Ci bandyci nie szanują niczego, nawet policji. Wręcz przeciwnie - z dumą pokazują przemoc, której są w stanie dokonać. Zaatakowani policjanci zostali uznani za przedstawicieli rządów prawa, które odrzucają" - podsumowuje "Bild", podkreślając, że "zdaniem świadków, policjantów i strażaków, wśród uczestników zamieszek i przestępców było wielu młodych migrantów i imigrantów". "Ale o tym nikt nie chce słuchać" - konstatuje niemiecka gazeta.
Politycy dyskutują o wprowadzeniu zakazu używania materiałów pirotechnicznych "zamiast jednoznacznie wskazać sprawców". "Nie ma żadnych głosów ze strony sprawiedliwych w obronie rządów prawa. Boją się, że zostaną uznani za rasistów" - dodaje "Bild".
PAP/jmo
REKLAMA