Jak poinformował w opublikowanym komunikacie Biały Dom prezydent USA określił atak jako "wymierzony w cywilizowany świat" i podkreślił "pełne zaangażowanie Stanów Zjednoczonych na rzecz bezpieczeństwa Izraela". Oświadczenie potępiające atak ogłosił również sekretarz stanu USA Antony Blinken, który wkrótce udaje się na Bliski Wschód.
Atak w Jerozolimie
Ataku na modlących się ludzi przed synagogą w północnej części Jerozolimy dokonał w piątek wieczorem uzbrojony mężczyzna, który zabił siedem osób. Dziesięć osób zostało rannych. Napastnik został zastrzelony przez wezwaną policję, gdy usiłował uciec pieszo z miejsca zbrodni.
Według wstępnych ustaleń atak był zamachem terrorystycznym. Policja poszukuje ewentualnych wspólników zamachowca, który podjechał samochodem około godz. 20.15 przed budynek synagogi i otworzył ogień do ludzi, którzy brali udział w szabasowych modlitwach w Dniu Pamięci o Holokauście.
Atak nastąpił dzień po operacji izraelskiej armii w Dżaninie, mieście na Zachodnim Brzegu Jordanu, w rezultacie której dziewięciu Palestyńczyków poniosło śmierć.
Czytaj także:
Atak w Jerozolimie potępił minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau. Szef polskiej dyplomacji złożył też kondolencje rodzinom ofiar. "Zdecydowanie potępiam ten barbarzyński akt terroru i łączę się w bólu z rodzinami ofiar. Niech łaskawy Bóg złagodzi ich cierpienie" - napisał minister Rau na Twitterze.
IAR/PAP/jb