W ogniu krytyki znalazła się szefowa resortu sprawiedliwości Hamburga Anna Gallina, której zespół miał wiedzieć o zamiarach domniemanego terrorysty.
"Nad Łabą zanosi się na polityczne trzęsienie ziemi. Nie dość, że Gallina miała wiedzę o pomysłach sprawcy, to na domiar złego nie chciała się nią podzielić z posłami. Milczała także po ataku" - czytamy w tygodniku "Junge Freiheit".
Zapowiedź ataku
Niemieccy śledczy ustalili, że Palestyńczyk, który 25 stycznia zabił w pociągu w Szlezwiku-Holsztynie dwie młode osoby, działał z pobudek wyznaniowych. Przed zamachem przebywał w areszcie, gdzie miał otwarcie opowiadać o swoich planach.
Już wcześniej zranił kogoś nożem i właśnie dlatego tam trafił.
Żądanie dymisji
Dymisji Anny Galliny domaga się opozycyjna chadecja. Słów krytyki nie szczędzą jednak też posłowie ze współrządzącej w Hamburgu SPD i jej koledzy z obozu Zielonych.
- Powinniśmy powołać komisję, która wyjaśni, jak to się stało, że ten człowiek wyszedł na wolność - zażądał lider hamburskiej AfD, Dirk Nockemann.
01:00 osin.mp3 Niemieccy śledczy: atak palestyńskiego nożownika wynikiem błędów i zaniedbań. Korespondencja Wojciecha Osińskiego (IAR)
Czytaj także:
IAR/fc