- Mogę zrozumieć, że kiedy mieszka się tak blisko strefy konfliktu, niektórzy ludzie są zaniepokojeni - podkreśla polityk. Ale zaraz potem dodaje: "Już teraz przekonaliśmy się, że członkostwo Polski w NATO zapewniło waszemu krajowi potężny odstraszacz przeciwko rosyjskiej agresji".
W rozmowie z Adamem Dąbrowskim, londyńskim korespondentem Polskiego Radia, James Cleverly podkreśla, że członkostwo w Sojuszu wzmacnia bezpieczeństwo wszystkich. - Polskie uczestnictwo w NATO odgrywa ogromną rolę w utrzymaniu brytyjskiego bezpieczeństwa. Jesteśmy przekonani, że w zamian to członkostwo ma kluczowe znaczenie w udaremnianiu agresji na wasz kraj - mówi polityk.
Jednocześnie James Cleverly przyznaje, że Brytyjczycy zakładają, że wojna za naszą wschodnią granicą może jeszcze potrwać długo. Stąd niedawna decyzja, by zasilić budżet wojska dodatkowymi pięcioma miliardami funtów. - Posłuży między innymi po to, by na dłuższą metę brytyjskie wojsko odbudowało swoje zapasy - podkreśla polityk, choć wcześniej ministerstwo obrony domagało się dwukrotnie większego zastrzyku finansowego.
"Zjednoczone Królestwo odniosło sukces, bo mamy więcej sojuszników, niż inni"
W opublikowanej w poniedziałek aktualizacji brytyjskiego przeglądu strategicznego (Integrated Review), prezentującego obecną rządową ocenę sytuacji międzynarodowej, wiele miejsca poświęcono nie tylko Rosji, ale też Chinom, które nazwane są "wyzwaniem definiującym epokę". W Izbie Gmin szef MSZ mówił potem, że Zjednoczone Królestwo chce wygrać konkurencję z tymi, "którzy próbują zdestabilizować porządek międzynarodowy" i że Londyn zwyciężył już w podobnej rywalizacji w przeszłości.
00:50 12251046_1.mp3 Szef brytyjskiej dyplomacji do Polaków - członkostwo w NATO chroni wasz kraj. Relacja Adama Dąbrowskiego (IAR)
Polityk dystansuje się od sugestii, że to prognoza drugiej zimnej wojny. - Chodziło mi o to, że Zjednoczone Królestwo odniosło sukces, bo mamy więcej sojuszników, niż inni. I to lepszych sojuszników - tłumaczy James Cleverly.
- Marzy nam się świat bezpieczny, świat oparty na współpracy w sprawach takich, jak zmiany klimatyczne i ochrona środowiska. Sprawach, które dotykają nas wszystkich - dodaje. - Zdecydowanie wolelibyśmy wykorzystywać naszą energię, nasze pieniądze i nasz czas, na zajmowanie się takimi bardziej pozytywnymi działaniami. A nie musieli skupiać się na konfliktach i bezpieczeństwie. Ale gdy te kwestie się pojawiają, musimy się nimi zajmować - mówi brytyjski minister spraw zagranicznych.
Czytaj też:
dn/IAR