Problemy Macrona. Francuskie media: rząd osłabiony po próbie "siłowego" wprowadzenia reformy emerytalnej
"Szok", "bałagan", "złość i frustracja" - tak zapowiedź francuskiego rządu ws. "siłowego" wprowadzenia reformy emerytalnej z pominięciem parlamentu określają politycy opozycji, a nawet części prezydenckiej koalicji parlamentarnej. Jak wskazują francuskie media, rząd jest po tych wydarzeniach osłabiony i izolowany.
2023-03-17, 04:31
Prezydent Emmanuel Macron nie ma pojęcia, jak przeprowadzić reformę emerytalną. Zapowiedź użycia art. 49.3 konstytucji, który daje mu możliwość przyjęcia reformy emerytalnej bez poddawania jej projektu pod głosowanie w Zgromadzeniu Narodowym, izbie niższej parlamentu, elektryzuje opozycję i związki zawodowe, które są bardzo zdeterminowane, aby wyprowadzić ludzi na ulicę - wskazuje w piątek dziennik "Le Figaro".
Francuskie media: "siłowe" wprowadzenie reformy emerytalnej osłabia rząd
Przyszłość naszego kraju przy obecnych podziałach nie rysuje się w świetlanych barwach - komentuje dziennik. "Czy nasz kraj można jeszcze w ogóle zreformować?" - pyta w komentarzu redakcyjnym gazety Yves Threard.
"Obawiając się, że ustawa emerytalna zostanie odrzucona, prezydent Macron ostatecznie zdecydował się uniknąć głosowania wysokiego ryzyka w Zgromadzeniu Narodowym, co jest przyznaniem się do słabości" - ocenił dziennik "Le Monde", zauważając, że brak poparcia parlamentu dla reformy emerytalnej oznacza rozdrobnienie i osłabienie nie tylko formacji Macrona, ale również francuskiej centroprawicy, w tym partii Republikanie, której część deputowanych odmówiła poparcia ustawy, a część była gotowa ją poprzeć.
Francuscy politycy chcą odwołania rządu
Premier Elizabeth Borne po ogłoszeniu w czwartek zapowiedzi rezygnacji z głosowania w parlamencie kluczowej dla opinii społecznej reformy, podwyższającej wiek emerytalny z 62 do 64 lat, została wygwizdana i zakrzyczana w parlamencie. Posłowie opozycyjnej skrajnie lewicowej Francji Nieujarzmionej oraz koalicji lewicy Nupes po odśpiewaniu Marsylianki, zarzucili szefowej rządu łamanie demokracji.
REKLAMA
"Wynocha i dymisja" - domagali się natomiast deputowani Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen, która zapowiedziała złożenie wotum nieufności wobec rządu.
Niezadowolenie i frustrację z powodu decyzji rządu okazała nawet część posłów prezydenckiej koalicji w parlamencie. "Chociaż art.49.3 jest narzędziem konstytucyjnym, powinniśmy byli przejść do głosowania, aby uszanować parlamentarną ścieżkę i zobowiązać wszystkich do odpowiedzialności" - ocenił na Twitterze poseł centrowego ugrupowania Modem Erwan Balanant. "Błagaliśmy do końca o głosowanie", "jest dużo złości i frustracji" - wskazywali nawet posłowie prezydenckiej partii Renesans, zwykle bezdyskusyjnie popierający działania rządu i prezydenta.
Zamieszki w Paryżu w związku z planem reformy emerytalnej we Francji
W czwartek wieczorem doszło do poważnych zamieszek w Paryżu na pl. Zgody, gdzie policja użyła gazu łzawiącego wobec demonstrantów. Zatrzymano ponad 120 osób, jak poinformowała policja w czwartek w nocy, zarządzając przymusową ewakuację placu.
Manifestanci zaatakowali policjantów kamieniami i podpalali góry śmieci, które zalegają od kilku dni w Paryżu w związku ze strajkiem śmieciarzy przeciwko reformie. Część zgromadzonych podpalała śmietniki, skutery i hulajnogi oraz budowała prowizoryczne barykady, które następnie podpalała. Na ulicach stolicy pojawili się również przedstawiciele ruchu "żółtych kamizelek".
REKLAMA
Do zamieszek doszło również w innych miastach Francji, m.in. w Marsylii, Amiens, Dijon, Lille i Lyonie. Protestujący niszczyli witryny sklepowe, a w Rennes zaatakowano kamieniami budynek merostwa. Związki zawodowe zapowiadają na piątek, weekend oraz na 23 marca kolejne protesty przeciwko reformie emerytalnej.
- Brytyjscy emeryci coraz chętniej przeprowadzają się do Polski. Powodem m.in. niższe ceny i jakość życia
- Kilkudniowa wizyta Macrona w Afryce. "Rosja i Chiny mają tam swój mocny przyczółek"
PAP/jmo
REKLAMA