Czarnecki o skazaniu rosyjskiego opozycjonisty: wyrok ma przestraszyć naśladowców

- Reżim Władimira Putina boi się obywatelskiego nieposłuszeństwa, nawet w mikroskali. Stąd drastyczny wyrok dla opozycjonisty Władimira Kara-Murzy, aby przestraszyć potencjalnych naśladowców, nawet jeśli jest ich bardzo niewielu - powiedział szef delegacji Parlamentu Europejskiego ds. stosunków z Rosją, europoseł Ryszard Czarnecki (PiS).

2023-04-18, 11:40

Czarnecki o skazaniu rosyjskiego opozycjonisty: wyrok ma przestraszyć naśladowców
Rosja: Kara-Murza skazany na 25 lat więzienia. Nazwał Putina zbrodniarzem wojennym. Foto: PAP/EPA/MOSCOW CITY COURT PRESS-SERVICE/HANDOUT HANDOUT

- Wyraźnie widać, że Kreml zwiera szeregi i obawia się, w sytuacji przedłużającej się wojny w Europie Wschodniej, aktów obywatelskiego nieposłuszeństwa. Dlatego reaguje takimi absolutnie drastycznymi karami - ocenił europoseł.

Dodał, że poruszy sprawę skazania Kara-Murzy na forum PE. - Zaostrzają się represje w miarę jak postępuje wojna w Europie Wschodniej. Myślę, że jakiekolwiek próby realnego nieposłuszeństwa, ale realnego nie "ustawki medialnej", będą karane z największą surowością, aby pokazać własnemu społeczeństwu, że to nie przelewki i kary będą drastyczne. Ale też po to, aby pokazywać Zachodowi, że reżim trzyma wszystko twardą ręką – dodał Czarnecki.

Na 25 lat więzienia skazał w poniedziałek sąd w Moskwie działacza opozycji antykremlowskiej Władimira Kara-Murzę, oskarżonego o zdradę stanu. Na procesie, który toczył się za zamkniętymi drzwiami takiego wyroku żądał prokurator. Obrona zapowiedziała apelację.

Opozycjonista, aresztowany w kwietniu 2022 roku, był też objęty odrębnymi sprawami karnymi dotyczącymi rozpowszechniania "nieprawdziwych informacji" na temat armii rosyjskiej oraz uczestniczenia w działalności organizacji uznanych za "niepożądane". Formalnie wyrok, który zapadł w poniedziałek, dotyczy wszystkich tych oskarżeń: sąd połączył kary 18 lat za rzekomą zdradę stanu, siedmiu lat za "fake newsy" o działaniach armii i trzech lat za udział w "organizacjach niepożądanych", zasądzając w sumie 25 lat pozbawienia wolności - podał niezależny rosyjski portal Mediazona.

REKLAMA

Więzienie za poglądy

Kara-Murza w ostatnim słowie mówił 10 kwietnia o politycznych motywach procesu. - Do winy powinni przyznawać się przestępcy. Ja jestem w więzieniu za swoje poglądy polityczne. Za wystąpienia przeciwko wojnie na Ukrainie, za wieloletnią walkę z dyktaturą Putina. Za wspieranie przyjęcia międzynarodowych sankcji personalnych na podstawie "ustawy Magnitskiego", wymierzonych w tych, którzy naruszają prawa człowieka - oświadczył.

Tekst przemówienia opublikowały media niezależne, ale w sądzie wysłuchali go tylko sędziowie i prokuratorzy, bo rozprawę utajniono. Po ogłoszeniu wyroku Kara-Murza, który na sali sądowej przetrzymywany był w szklanym boksie i z kajdankami na rękach, skomentował go słowami: "przekażcie wszystkim, że Rosja będzie wolna" - informuje portal Avtozak LIVE.

Naruszenia praw człowieka w Rosji

Jak mówił rosyjskiej redakcji BBC adwokat Wadim Prochorow, na procesie nie rozpatrywano żadnych tajnych dokumentów, co zwykle jest uzasadnieniem tajności spraw o zdradę stanu. Faktycznie Kara-Murza został oskarżony z powodu swych publicznych wystąpień za granicą, gdzie mówił o naruszeniach praw człowieka w Rosji, fałszowaniu wyborów i agresji rosyjskiej na Ukrainę. Śledczy twierdzili, że w ten sposób "stworzył zagrożenia dla bezpieczeństwa wewnętrznego i integralności terytorialnej Rosji". Jest to pierwszy przypadek, jak zauważa BBC, gdy obywatel Rosji został oskarżony o zdradę stanu za to, że w publicznych wystąpieniach podawał publicznie znane fakty.

Jak wskazał Prochorow, proces Kara-Murzy jest jawnym konfliktem interesów: składowi sędziowskiemu przewodniczył Siergiej Podoprigorow, którego nazwisko figuruje w "ustawie Magnitskiego" o sankcjach wobec przedstawicieli Rosji. Kara-Murza zabiegał przed laty o przyjęcie tej ustawy przez Kongres USA. Żona opozycjonisty, Jewgienija Kara-Murza, nazywa proces z udziałem Podoprigorowa nie "konfliktem interesów", ale "jawną zemstą" wobec jej męża.

REKLAMA

41-letni obecnie Kara-Murza trafił do polityki na początku lat 2000. dzięki byłemu wicepremierowi Rosji Borysowi Niemcowowi, jednemu z liderów opozycji antykremlowskiej, który został zamordowany w 2015 roku. Opozycjonista jest synem znanego dziennikarza Władimira Kara-Murzy. Ukończył studia w Wielkiej Brytanii i ma też obywatelstwo tego kraju. Wrócił do Rosji, by pracować jako dziennikarz i wkrótce potem został współpracownikiem Niemcowa.

Projekt sankcji

Po śmierci w moskiewskim więzieniu w 2009 roku prawnika Siergieja Magnitskiego, Niemcow i Kara-Murza zaangażowali się w objęcie sankcjami rosyjskich funkcjonariuszy zamieszanych w tę śmierć. W 2012 roku Kongres USA przyjął "ustawę Magnitskiego"; na jej mocy funkcjonuje tzw. lista Magnitskiego, czyli wykaz przedstawicieli Rosji objętych zakazem wjazdu do USA i zamrożeniem aktywów.

W kolejnych latach Kara-Murza przeżył dwie próby otrucia - w 2015 i 2017 roku. Opozycjonista i jego bliscy są przekonani, że był to zamach ze strony rosyjskich służb specjalnych. Następstwa otrucia dały o sobie znać po aresztowaniu - Kara-Murza schudł w areszcie śledczym ponad 20 kilogramów. Adwokaci i bliscy polityka alarmowali, że jego stan zdrowia się pogarsza.

Po rozpoczęciu przez Rosję inwazji na Ukrainę Kara-Murza wraz z innymi opozycjonistami utworzył Antywojenny Komitet Rosji. Aktywiści wzywali społeczność międzynarodową do uznania władz na Kremlu, które wydały rozkaz ataku na Ukrainę, za "zbrodniarzy wojennych winnych złamania prawa międzynarodowego". W październiku ubiegłego roku opozycjonista, już będąc w areszcie, został uhonorowany nagrodą im. Vaclava Havla, przyznawaną przez Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy obrońcom praw człowieka.

REKLAMA

Czytaj także:

pg,pap

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej