"Mińsk, Warszawa - wspólna sprawa". Marsz Czarnobylski przeciw broni jądrowej Rosji na Białorusi [GALERIA]

Cały świat powinien poczuwać się do odpowiedzialności, w związku z tym, że Rosja planuje rozmieścić broń jądrową na Białorusi - mówił na Marszu Czarnobylskim w Warszawie ksiądz Wiaczesław Barok. Wicepremier przejściowego rządu Swiatłany Cichanouskiej Pawieł Łatuszka podkreślał, że Łukaszenka katuje Białoruś, jak niegdyś czynił to gubernator imperium rosyjskiego Murawjow-Wieszatiel. Alarmował, ze z achodni politycy nie przywiązują dużej wagi do planów rozmieszczenia broni atomowej Rosji na Białorusi. Działaczka Alina Kouszyk podkreślała, że większość Białorusinów nie chce broni jądrowej Rosji w swoim kraju, nikt się z nimi jednak nie liczy. Wiaczesław Siwczyk wzywał do "usunięcia" raka rosyjskiego imperializmu, który daje groźne przerzuty w postaci różnego typu "Łukaszenków". 

2023-04-27, 14:45

"Mińsk, Warszawa - wspólna sprawa". Marsz Czarnobylski przeciw broni jądrowej Rosji na Białorusi [GALERIA]
Marsz Czarnobylski w Warszawie, 26.04.2023. Po raz pierwszy białoruski "Czarnobylski Szlak" miał miejsce w stolicy Polski. Brało w nim udział kilkaset osób: Białorusini z diaspory, Ukraińcy, w tym z Euromajdanu Warszawa, a także Polacy. Czarnobylski Szlak odbywał się co roku na Białorusi, obecnie jest to niemożliwe z powodu represji . Foto: Agnieszka Kamińska

Marsz Czarnobylski po raz pierwszy w Warszawie

W Warszawie miał miejsce Marsz Czarnobylski (Czarnobylski Szlak) pod hasłem sprzeciwu wobec rozmieszczenia na Białorusi taktycznej broni jądrowej. Taki plan przedstawił w marcu Władimir Putin, według którego budowa odpowiednich magazynów na Białorusi zakończy się do 1 lipca.

Marsze odbyły się także w innych miastach, które są schronieniem dla białoruskiej diaspory, m.in. w Wilnie. Do organizacji pochodów wzywali białoruscy politycy, także liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska. 

W historycznym Marszu Czarnobylskim, po raz pierwszy organizowanym w Warszawie, brali udział działacze i politycy białoruscy, aktywiści ukraińscy i wyrażający solidarność z Białorusią Polacy. W pochodzie i wiecach uczestniczyło kilkaset osób.

Podczas marszu wznoszono hasła "Sława Ukrainie", "Sława ZSU (ukraińskiej armii)", "Niech żyje Ukraina", "Żywie Białrouś", "Gierojom sława" ("Sława bohaterom"), "Mińsk-Warszawa, wspólna sprawa", "Niech żyje Polska".

REKLAMA

Ruch Muzyczny rozpoczął spotkanie od wykonania niezależnego niezależnego hymnu białoruskiego, "Pogoni", hymnów państwowych Ukrainy i Polski. Wiec przed pomnikiem Mikołaja Kopernika prowadził przedstawiciel organizatorów akcji "Biełorusy Warszawy", Siarżuk Hierasymowicz. 

Marsz Czarnobylski w Warszawie Marsz Czarnobylski w Warszawie

Wzywamy państwa demokratyczne, by nie milczały

Wśród występujących na wiecu była przedstawicielka Euromajdanu Warszawa Wiktoria Pogrebniak. Mówiła że skutkiem katastrofy czarnobylskiej były rzesze poszkodowanych, ofiar. Komunistyczne władze ukrywały prawdę o katastrofie, wolały wystawić ludzi na śmiertelne niebezpieczeństwo. - Nie wolno milczeć (…) Trzeba przypominać o planach Rosji, dotyczących rozmieszczenia broni jądrowej na Białorusi. Rosja terroryzuje tym cały świat - mówiła. - Nie zgadzamy się na to, nie ma naszej zgody. Wołamy do państw demokratycznych, by nie milczały (…). Od tego zależy nasze wspólne bezpieczeństwo, przyszłość nasza i naszych dzieci. Nie mamy prawa milczeć - mówiła. - Jesteśmy przeciw broni jądrowej na Białorusi - powiedziała.

Kaciaryna Kuczuk, należąca do organizacji "Biełarusy Warszawy" powiedziała, że Białorusini są przeciwko rozmieszczeniu broni jądrowej w ich kraju i nikt nie pytał ich o zdanie

REKLAMA

Alona Kouszyk, członkini białoruskiego rządu Swiatłany Cichanouskiej (Rada Koordynacyjna, Zjednoczony Gabinet Przejściowy) podkreśliła, że nie ma niczego ważniejszego niż 26 kwietnia okazać solidarność z Białorusinami, tymi, którzy nie mogą tego dnia protestować na ulicach Białorusi, choć do niedawna czynili to co roku. Zaznaczyła, że według dostępnych opozycji danych 76 procent Białorusinów opowiada się przeciwko broni jądrowej na Białorusi. Jak oceniła, to zapewne zaniżony wynik. Dodała jednocześnie, że badania socjologiczne na Białorusi bardzo trudno jest prowadzić. Alina Kouszyk podkreślila, ze temat bezpieczeństwa jądrowego jednoczy Białorusinów bardziej niż wybory czy protesty, jest to kluczowa sprawa dla mobilizacji Białorusinów. Zaznaczyła, że jest bardzo szczęśliwa, iż w akcji biorą także Ukraińcy. Apelowała do Ukraińców, Polaków, by razem protestowali przeciwko rozmieszczeniu broni jądrowej przez Putina na Białorusi.

Pawieł Łatuszka: to był prezent od imperium, a dziś historia się powtarza, Łukaszenka jak Murawjow-Wieszatiel zabija i katuje

Pawieł Łatuszka, wiceprzewodniczący Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego Białorusi rządu Swiatłany Cichanouskiej, przewodniczący Narodowego Zarządzania Antykryzysowego (NAU), były ambasador Białorusi w Polsce, były minister kultury, powiedział, że 37 lat od katastrofy czarnobylskiej wydaje się długim okresem, jednak historia znowu się powtarza. Podkreślił, że po 1986 roku straciły życie tysiące osób, miliony zostały przesiedlone w inne regiony kraju, zachorowały w wyniku katastrofy, tak jak nawet w jego rodzinie wuj Wiaczesław, który był likwidatorem skutków katastrofy i zmarł kilka lat po niej. Dodał, że katastrofa był to "podarunek" od imperium, bo wschodni sąsiad nigdy nie był przyjacielem, tylko zawsze marzył, jak podporządkować sobie Białoruś, nie tylko poddać ją swoim wpływom, ale i włączyć ją do imperium. Dodał, że dziś historia powtarza się i w tym, że tak jak kiedyś generał-gubernator wileński Michaił Murawjow (Wileński) (w czasie tłumienia powstania styczniowego) zabijał Białorusinów, którzy powstali przeciwko imperium, tak dzisiaj znów "generał-gubernator" Łukaszenka, jak Murawjow-Wieszatiel, zabija, katuje wolnych Białorusinow, którzy chcą żyć w wolnym, niezależnym, demokratycznym kraju .

- Teraz ten generał-gubernator chce rozmieścić na naszym terytorium broń jądrową. To już jednak nie tylko zagrożenie technologiczne, wojskowe, to już zagrożenie dla istnienia naszego państwa, dla istnienia narodu - powiedział.

REKLAMA

"Rozmawiałem z politykami zachodnimi, nie rozumieją, co dzieje się na Białorusi. Twierdzą, że broń jądrowa na Białorusi nic nie zmienia"

- Gdy spotyka się z zachodnimi politykami, widać, że oni nie do końca rozumieją, co działo się w naszym kraju. Mówią oni: "no z punktu widzenia bezpieczeństwa jądrowego, co się zmienia nic. Rosja miała broń jądrową, będzie mieć dalej i na terytorium Białorusi". Jednak z punktu widzenia Białorusinów, Białorusi, zmienia się bardzo wiele. To oznacza, że staniemy się celem. To oznacza, że na Białorusi pojawią się kolejni rosyjscy żołnierze, którzy będą deptać białoruską ziemię. To kolejne pułki i dywizje, które przyjdą, by tłamsić białoruskie powstanie, jak zduszono je w 1863 roku, jak zdusił je generał-gubernator w 2020 - powiedział.

- Ale ostatnim czasie, znów tak mówią niektórzy, trzeba porozumieć się z Łukaszenką, trzeba rozpocząć dialog. I wśród nas, niestety, są tacy. Ale dialog z kim? Z kimś, kto zabijał lata 90.-te, stworzył szwadrony śmierci, którym rozkazał strzelać do pokojowo nastawionych Białorusinów w XX wieku, z kimś, kto za kratami trzyma tysiące więźniów politycznych? Zachód znów mówi, że nie trzeba wprowadzać sankcji, naciskać na Łukaszenkę, może jest szansa się porozumieć... A on porwał samolot, zmuszając go do lądowania w Mińsku, zorganizował sztuczny, hybrydowy kryzys migracyjny, wykorzystując migrantów przeciwko Unii Europejskiej. Ale tu znów głosy: "a może się porozumiemy"? Akt agresji na Ukrainę. I znów pojawiają się pote głosy, a "może się dogadamy". Fakty deportacji ukraińskich dzieci, przewożonych także na Białoruś. I teraz broń atomowa. I znów głosy, "a może się dogadamy", będziemy wprowadzać sankcje "po fakcie" rozmieszczenia broni jądrowej. Po fakcie będzie za późno - dodał. Zaznaczył, że nikt nie może tak martwić się, dbać o Białoruś, jak Białorusini, odpowiedzialność za to historyczne wyzwanie spoczywa zatem, jak mówił, przede wszystkim na Białorusinach. Dodał, że wierzy w to, że Białorusini są zdolni do tego, by wyzwolić swój kraj od rosyjskiego ucisku, od generała-gubernatora Łukaszenki, i stworzyć wolną, demokratyczną, europejską Białoruś.


. .

 "Putin to nowotwór, który wszędzie daje przerzuty, typu - Łukaszenka"

Lider Ruchu Solidarności "Razem" Wiaczesław Siwczyk, który wiele razy zasiadał w komitetach organizacyjnych Marszów Czarnobylskich, mówił, że trzeba pamiętać, jakiego zła doświadczyła Białoruś ze strony Moskwy. Zagrożenie stanowi także rosyjska elektrownia atomowa w Ostrowcu, a także plany Putina, który chce rozmieścić taktyczną broń jądrową na Białorusi, gdzie panuje bezprawie, tłamsi się prawa człowieka.  - Każdy Białorusin powinien mówić, że na Białorusi nie może być rosyjskiej broni jądrowej - dodał. Zaznaczył, że trzeba też wykorzenić raka rosyjskiego imperializmu. - Putin to nowotwór, który wszędzie daje przerzuty, takie jak Łukaszenka - zaznaczył. Dodał, że każdy Białorusin musi także domagać się pełnej izolacji Rosji. Zaznaczył, że należy doprowadzić do tego, by imperium rosyjskie nie miało już racji bytu.

REKLAMA


Marsz Czarnobylski w Warszawie, 26.04.2023. Po raz pierwszy białoruski "Czarnobylski Szlak" miał miejsce w stolicy Polski. Brało w nim udział kilkuset Białorusinów z diaspory, Ukraińcy, w tym z Euromajdanu Warszawa, a także Polacy. Czarnobylski Szlak odbywał się co roku na Białorusi, obecnie jest to niemożliwe z powodu represji  

"Cała społeczność międzynarodowa powinna poczuwać sie do odpowiedzialności za to, by broni jądrowej Rosji nie rozmieszczono na Białorusi"

Ksiądz Wiaczesław Barok, opiekun katolickiego białoruskiego duszpasterstwa w Warszawie, mówił o zagrożeniach ze strony rosyjskiej elektrowni w Ostrowcu i w związku z planami rozmieszczenia broni jądrowej. Dodał, że rozmieszczenie broni jądrowej nie może być prawem tylko jednego państwa, za nie musi być odpowiedzialna wspólnota międzynarodowa. Dodał, że za to rozmieszczenie odpowiada nie tylko sprawca, nie tylko ten, kto ją przyjmuje. - Cała społeczność międzynarodowa powinna poczuwać się do odpowiedzialności za to, by broni jądrowej Rosji nie rozmieszczono na Białorusi - zauważył.

Wśród występujących był także Wital Rymaszeuski z Rady Koordynacyjnej i Ruchu Białoruskiej Solidarności. Powiedział, że następcy władz komunistycznych, które doprowadziły do Czarnobyla, chcą teraz rozmieścić na Białorusi rosyjską broń jądrową. Europa powinna rozumieć, że Białorusini walczą z dyktaturą, która niesie zagrożenie nie tylko dla Białorusi, ale dla całego świata - powiedział. Ocenił, że wielu Białorusinów jest gotowych do powstania. Wielu jednak jest w więzieniach, a wielu musiało wyjechać. Jednak na Białorusi jest wciąż tysiące osób, które tam walczą "za naszą i waszą wolność".

Podczas tego wiecu, a także na zakończenie marszu na Skwerze I Dywizji Pancernej przy Parku Fontann zabrali głos także inni opozycyjni politycy białoruscy, białoruscy i ukraińscy działacze. Odczytano także list od Zianona Paźniaka.  


***

REKLAMA

Czytaj także:

***

Historia Czarnobylskich Szlaków

Marsz Czarnobylski (Czarnobylski Szlak)  był organizowany co roku w Mińsku od końca lat 80., jednak w ciągu ostatnich dwóch lat jego zorganizowanie na Białorusi nie było możliwe, z powodu dużej skali represji. Jego początek wiąże się ze sprzeciwem wobec zakłamywaniem przez komunistyczne władze prawdy o wybuchu i skutkach katastrofy w Czarnobylu.

Od 1996 roku po referendum, poszerzającym władzę Alaksandra Łukaszenki, uznanym przez dużą część społeczeństwa za sfałszowane,  Marsze Czarnobylskie stały się wyrazem sprzeciwu wobec łukaszenkowckich rządów, w tym jego prorosyjskiego, posowieckiego kursu. Wówczas manifestacja została rozpędzona. By pomóc aresztowanym, karanym grzywnami, pobitym osobom, powstało Centrum Obrony Praw Człowieka Wiasna.  Represjonowanym pomagali wtedy pracownicy mińskiego Muzeum Maksima Bahdanowicza, którym kierował Aleś Bialacki. Następnie część zespołu zdecydowała się utworzyć organizację obrony praw człowieka.

REKLAMA

Zbierano m.in. dary materialne, które następnie w paczkach przekazywano osobom, które opuszczały areszt na Akreścinie, po odbyciu zasądzonych im kar pozbawienia wolności.

Grożby Putina 25 marca, w Dzień Wolności

Rosja "na prośbę strony białoruskiej rozmieści na Białorusi" swoją taktyczną broń nuklearną, poinformował o tym w sobotę 25 marca prezydent Rosji Władimir Putin na antenie kanału telewizyjnego Rossija-24 .

"Już pomogliśmy naszym białoruskim kolegom w przezbrojeniu ich samolotów. 10 samolotów jest gotowych do użycia tego typu uzbrojenia. Już przerzuciliśmy na Białoruś nasz dobrze znany, bardzo skuteczny kompleks Iskander, który może być także nośnikiem [ taktycznej broni jądrowej]. Od 3 kwietnia rozpoczniemy szkolenie załóg, a 1 lipca kończymy budowę specjalnego magazynu taktycznej broni jądrowej na terytorium Białorusi" - powiedział 25 marca Putin.

Co odpowiedział Łukaszenka

Jak cytuje agencja Interfax 31 marca Łukaszenka powiedział: "Będzie to konieczne, dojdziemy do porozumienia z Putinem i w razie potrzeby wprowadzimy tu broń strategiczną. Oni (Zachód) muszą to zrozumieć (…) nie cofniemy się przed niczym , chroniąc nasze kraje, nasze narody".

REKLAMA

Dyskusja w Muzeum Wolnej Białorusi i spotkanie

Z okazji rocznicy Czarnobyla białoruska diaspora w Polsce organizowała także dyskusje i debaty, np. w Białoruskim Domu w Warszawie miała miejsce prelekcja Zianona Paźniaka na temat skutów katastrofy czarnobylskiej. W Muzeum Wolnej Białorusi miała miejsce dyskusja "Rosyjska ekspansja jądrowa w cieniu Czarnobyla - wyzwanie dla Europy".

Opracowała Agnieszka Kamińska, PolskieRadio24.pl


REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej