Sytuacja pod Bachmutem okiem wolontariusza. "Próbują zniszczyć punkty medyczne"

Polski wolontariusz i medyk pola walki Dariusz Prosiński w ostatnich dniach z pomocą humanitarną dotarł do Awdijiwki. Jeszcze do niedawna miasto było zagrożone całkowitym odcięciem od świata, a wokół niego toczyły się zacięte walki. Awdijiwka znajdowała się pod bardzo silnym rosyjskim ostrzałem, a pozostali w mieście cywile byli zmuszeni do ciągłego ukrywania się w piwnicach. Teraz powoli opuszczają swoje schronienia.

- Nie ma kawałka domu, który nie miałby śladów po bombach. Największym, kontrastem jest to, że ci ludzie dalej tam żyją. Rozmawiałem z babuszką, która pieliła ogródek. Dookoła były leje po bombach, a ona zajmowała się kwiatkami - powiedział polski wolontariusz.

Mniejsze działania ofensywne

Rosjanie zdecydowanie zmniejszyli liczbę działań ofensywnych na całej długości frontu i rozpoczęli przygotowania do obrony. Kontynuują ostrzał terytorium Ukrainy. Skupiają się na punktach koncentracji sił ukraińskich oraz na punktach medycznych. W ostatnich dniach zniszczono co najmniej kilka takich miejsc w obwodzie donieckim, w tym jeden w Konstantynówce.

- Próbują zniszczyć punkty medyczne, aby nie było możliwości ratowania rannych. Tym samym chcą zniszczyć morale wojska ukraińskiego, bo gdy nie ma medyków, to kto ma nas ratować - powiedział Dariusz Prosiński.

W ciągu minionej doby siły rosyjskie przeprowadziły sześć ataków rakietowych na terytorium Ukrainy - na miasta Czasiw Jar, Konstantynówkę i Chersoń. Przeprowadziły też 48 nalotów i 77 razy zaatakowali z systemów wyrzutni rakietowych. Prywatne budynki mieszkalne i infrastruktura cywilna zostały zniszczone i uszkodzone, są ofiary.

• Ponaddźwiękowa rakieta Kindżał zestrzelona przez Ukraińców. "To historyczne wydarzenie"
• Walki w Donbasie. Siły Ukrainy skutecznie odparły kilkadziesiąt rosyjskich ataków

PAP/mn