We włoskim regionie Emilia-Romagna nadal obowiązuje czerwony alarm w związku z katastrofalną powodzią, która spowodowała kilkanaście ofiar śmiertelnych. Z zagrożonych terenów ewakuowano prawie 40 tys. osób. Osiem tysięcy rozlokowano w hotelach, salach gimnastycznych, halach sportowych i szkołach.
"Misja Italia"
Włochy zwróciły się w związku z tą sytuacją z prośbą o pomoc międzynarodową. "W odpowiedzi polscy strażacy są gotowi. Misja Italia" - napisał komendant główny PSP na Twitterze.
Straty są szacowane na miliardy euro, powodzią jest dotkniętych sto gmin. Dziś na tereny dotknięte żywiołem ma przyjechać premier Georgia Meloni, która skróciła swój pobyt na szczycie G7 w Hiroszimie.
W regionie Emilia-Romagna w ciągu 36 godzin spadła norma deszczu z sześciu miesięcy. Jak się ocenia, to najbardziej niszczycielska powódź we Włoszech w tym stuleciu.
Czytaj również: