"Zawiera oczywiste nieprawdy". Minister ds. UE o wypowiedzi komisarza Reyndersa

Minister Szymon Szynkowski vel Sęk pytany o tę wypowiedź, stwierdził, że "zawierała dwie nieoczywiste nieprawdy", które jego zdaniem mogą wynikać z "braku lektury przedmiotowej ustawy i być może zbyt pochopnie wyrażonej w tej sprawie publicznej oceny". - Pierwsza nieprawda w tej wypowiedzi to stwierdzenie, że przepisy ustawy mogłyby komukolwiek uniemożliwić start w wyborach. Nie ma takiej możliwości. To jest po prostu, wprost, nieprawda - przekonywał Szymon Szynkowski vel Sęk.

Mówił też o drugim elemencie wypowiedzi komisarza, czyli kwestii "braku rzekomej drogi odwoławczej, sądowej, dla osób, które byłyby adresatami decyzji administracyjnej, wydanej przez komisję". - Przypominam, że komisja nie jest sądem, komisja wydaje decyzje administracyjne, które normalnie mogą być w toku kontroli sądu administracyjnego zaskarżane - skomentował.

Komisja ds. badania rosyjskich wpływów

Minister dodał, że jest zaskoczony wypowiedzią komisarza. Poinformował, że zaprosił na rozmowę przedstawiciela Komisji Europejskiej w Polsce. - Wskazałem na te dwie fałszywe informacje. Zwróciłem się również z prośbą o przekazanie, celem wyjaśnień tych naszych wątpliwości, do Komisji Europejskiej. A także poprosiłem o pilną rozmowę telefoniczną pana komisarza Didiera Reyndersa w tej sprawie - przekazał Szymon Szynkowski vel Sęk.

Wcześniej do wypowiedzi unijnego komisarza odniósł się ambasador Polski przy Unii Europejskiej Andrzej Sadoś. Stwierdził, że Komisja Europejska powinna najpierw zapoznać się z ustawą, a dopiero później ją oceniać.

• Prof. Gontarski: słowa komisarza Reyndersa dowodzą, że komisję ds. wpływów rosyjskich trzeba powołać w UE
• Donald Tusk krytykuje komisję ds. rosyjskich wpływów. Poseł PiS: to dobrze wyreżyserowany spektakl

Zobacz także: minister Szymon Szynkowski vel Sęk w Polskim Radiu 24

ng/IAR