Silvio Berlusconi nie żyje. "Mówił, że nie może pozwolić, by do władzy doszli komuniści"

- Silvio Berlusconi mówił, że do polityki wszedł dlatego, że stary system polityczny upadł, a on nie może pozwolić na to, by do władzy doszli komuniści. Od początku prezentował się w roli antykomunisty oraz osoby, która odświeży politykę po aferach z początku lat 90. - powiedział dr Tomasz Skocki z Katedry Italianistyki Uniwersytetu Warszawskiego.

2023-06-13, 07:50

Silvio Berlusconi nie żyje. "Mówił, że nie może pozwolić, by do władzy doszli komuniści"
Włochy: nie żyje Silvio Berlusconi. Jaka była jego kariera polityczna?. Foto: PAP/EPA/ETTORE FERRARI

W wieku 86 lat zmarł trzykrotny premier Włoch Silvio Berlusconi. - Miał oczywiście wielu zwolenników, ale też przeciwników, a nawet wrogów wśród polityków, dziennikarzy i innych. Mimo to w kraju generalnie zwraca się uwagę na to, że był to człowiek, który najwyraźniej zaznaczył się w ostatnich dziesięcioleciach włoskiej polityki - powiedział dla PAP dr Skocki, przywołując włoskie reakcje na śmierć wpływowego polityka i postaci popkultury.

- Dotyczy to nawet najbardziej lewicowych gazet, które zawsze Berlusconiego zwalczały - dodał.

Ekspert zwrócił uwagę na to, że wraz ze śmiercią byłego premiera, we Włoszech końca dobiegła "pewna epoka". - Był postacią może niewygodną, kontrowersyjną, kojarzoną ze skandalami politycznymi i obyczajowymi, ale na pewno istotną. Bez niego Włochy wyglądałyby inaczej i inaczej będą wyglądać po jego śmierci - ocenił.

Silvio Berlusconi nie żyje. Na początku "polityczny outsider"

- Na początku kariery był politycznym outsiderem, dlatego też wiele lat później porównywano do niego Donalda Trumpa. W momencie, gdy Berlusconi zainteresował się polityką, we Włoszech upadał istniejący system polityczny. Mówiło się, że wtedy właśnie zakończyła się pierwsza republika włoska, a zaczęła druga, której twarzą został Berlusconi - przypomniał dr Skocki, wracając do politycznych początków Berlusconiego.

REKLAMA

W marcu 1994 r. Berlusconi wygrał wybory i razem z Sojuszem Narodowym Gianfranco Finiego i Ligą Północną Umberto Bossiego powołał swój pierwszy rząd. Gabinet przetrwał niecały rok. Następny - z tymi samymi sojusznikami - powołał w roku 2001, tym razem przepracowując całą kadencję.

- Mówił, że do polityki wszedł dlatego, że stary system polityczny upadł, a on nie może pozwolić na to, by do władzy doszli komuniści. Od początku prezentował się w roli antykomunisty oraz osoby, która odświeży politykę po aferach z początku lat 90. - powiedział dr Skocki.

Włochy: nie żyje Silvio Berlusconi. Pierwsza a druga republika

Wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego zaznaczył, że jednym z wyznaczników okresu przemian na włoskiej scenie politycznej był stosunek do faszyzmu. - Pierwsza republika wywodziła się z włoskiego ruchu oporu w czasie II wojny światowej, a więc z walki z faszyzmem i nazizmem. Jej fundamentem było potępienie faszyzmu i tworzyły ją stronnictwa, które z nim walczyły - wyjaśnił.

- Druga republika nastąpiła po zakończeniu zimnej wojny i upadku starego politycznego establishmentu. Partia Komunistyczna zmieniła swoją nazwę, a w koalicję z Berlusconim weszli post-faszyści. Partie, które były do tamtego momentu marginalne bądź marginalizowane, dostały się do rządu - coś nie do pomyślenia w republice pierwszej - dodał dr Skocki.

REKLAMA

Podkreślił, że trzykrotny premier Włoch zawsze był jednak w stanie w jakimś stopniu kontrolować najbardziej skrajne elementy swojego otoczenia. - O trzeciej republice zaczęło się we Włoszech mówić w 2018 r., kiedy do władzy doszły partie antysystemowe. Mam wrażenie, że dyskurs ten jednak wygasł, gdy po roku rząd się rozpadł - powiedział rozmówca PAP.

Zapytany o to, jak wyglądałby stosunek włoskiego rządu do wojny na Ukrainie w hipotetycznej sytuacji objęcia władzy przez Berlusconiego, dr Skocki ocenił, że udzielane Kijowowi wsparcie mogłoby wyglądać przynajmniej częściowo inaczej. - Obecna premier Giorgia Meloni jest we włoskiej koalicji rządzącej głosem najbardziej proukraińskim. Gdyby - hipotetycznie - na czele gabinetu stał Berlusconi, nie wykluczam, że kontrowersyjnych wypowiedzi z jego strony mogłoby być więcej i kwestia wsparcia Kijowa mogłaby się skomplikować. Wykluczam natomiast kompletny brak zaangażowania Włoch w pomoc Ukrainie - powiedział.

Czytaj także:

PAP/pb

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej