Kradzieże, rozboje i zamieszki we Francji. Premier: czy taki obraz chcielibyśmy widzieć w Polsce?
- Prezydent Emmanuel Macron musiał opuścić szczyt UE z powodu zamieszek we Francji. Plądrowane sklepy, dewastowane restauracje, podpalane radiowozy, barykady na ulicach. Czy taki obraz chcielibyśmy widzieć w Polsce? - mówił premier Mateusz Morawiecki po zakończeniu unijnego szczytu w Brukseli.
2023-06-30, 15:45
Podczas konferencji prasowej podsumowującej dwudniowy unijny szczyt, szef polskiego rządu zwrócił uwagę na fakt, że prezydent Francji musiał wcześniej opuścić spotkanie unijnych przywódców.
"Musiał opuścić szczyt wcześniej"
- Prezydent Emmanuel Macron, z którym się dziś rano widziałem, musiał opuścić szczyt wcześniej po to, aby zajmować się tematami ogromnych zamieszek, płonących samochodów, opon, wybijanych szyb, kradzieży, rozbojów i bardzo wielu przestępstw, które teraz mają miejsce we Francji - powiedział. - Plądrowane sklepy, dewastowane restauracje, podpalane radiowozy, barykady na ulicach. Czy taki obraz chcielibyśmy widzieć w Polsce? Czy Polacy tego sobie by życzyli? - zastanawiał się Mateusz Morawiecki.
- Myślę, że wszyscy Polacy odpowiedzą - również zwolennicy opozycji, że to nie jest obraz, który byśmy chcieli oglądać - dodał. Premier podkreślał jednocześnie, że rząd chce podtrzymać bezpieczeństwo granic. - Bezpieczną politykę migracyjną, taką, jaką prowadziła RP w ostatnich latach - powiedział.
Handel żywym towarem
Wskazywał też, że migracja wiąże się z handlem żywym towarem. - Handel żywym towarem odbywa się poprzez przemytników, różne organizacje pozarządowe, które napiętnowane zostały nawet w oficjalnych raportach wyprodukowanych w Brukseli, choćby Fronteksu - mówił.
REKLAMA
- Nie chcemy takich scen na ulicach polskich miast - podsumował.
Szef rządu nawiązywał ponadto do konkluzji Rady Europejskiej z 2018 r. Jak mówił, była to odpowiedź na ówczesny kryzys migracyjny. Przypomniał, że w 2015 r. sytuacja była "niemal identyczna jak dzisiaj". Jak mówił, Rada UE postanowiła o przymusowej relokacji nielegalnych migrantów. - To jest polityka wymuszona na wielu krajach, w tym Europy Środkowej - mówił.
- Ostatecznie w 2018 r. przyjęto konkluzje, które do dzisiaj obowiązują. Z tamtych błędów wyciągnięto wnioski. Dzisiaj, jeśli nie zajmujemy się przyczynami nielegalnej migracji u ich źródeł, to stworzymy tylko wielką kulką śniegową kolejnych fal migrantów - ocenił. - Otworzymy drzwi, wpłynie cała rzeka nielegalnych migrantów, to, z czym mamy dzisiaj do czynienia we Francji czy Szwecji - dodał.
- "To początki wojny domowej". Francja reaguje na kolejny dzień zamieszek
- Francja w ogniu. Imigranci zapowiadają kolejne zamieszki. Policja mobilizuje dodatkowe siły
- Francja: coraz większa skala zamieszek, nocne walki z policją. Macron zwołuje sztab kryzysowy
PAP/nt
REKLAMA