Ambasador RP przy UE: system relokacji w pakcie migracyjnym jest uznaniowy

Chodzi o dyskutowany obecnie przez ekspertów unijnych państw projekt rozporządzenia w sprawie sytuacji kryzysowych. Z relacji dyplomatów wynika, że według polskiego ambasadora najnowsze zapisy dają dowolność Komisji Europejskiej przy ustalaniu zarówno liczby migrantów, którzy mieliby być przyjęci przez państwa członkowskie w ramach relokacji, jak i opłaty za każdą osobę w przypadku odmowy przyjęcia.

- Ten najnowszy projekt rozporządzenia jest uznaniowy - miał mówić ambasador Polski przy Unii potwierdzając jednocześnie sprzeciw Warszawy wobec paktu migracyjnego.

Niespójna polityka migracyjna UE

Unijna komisarz do spraw wewnętrznych Ylva Johansson, która odwiedziła we wtorek włoską wyspę Lampedusa, na którą przybywają setki migrantów z Afryki Północnej oświadczyła zaś podczas konferencji prasowej, że "jeśli jakieś państwo nie zaangażuje się w relokację 'migrantów' musi płacić, nie tylko krajom, które są pod presją, ale także krajom trzecim".

Słowa te padły kilka dni po udzielonym TVN24 wywiadzie, gdzie Johansson mówiła, że tzw. pakt migracyjny, czyli unijne porozumienie w sprawie relokacji migrantów, nie ma charakteru przymusowego.

W połowie czerwca Sejm przyjął uchwałę wyrażającą sprzeciw wobec unijnego mechanizmu relokacji nielegalnych migrantów, która zobowiązuje rząd do stanowczego sprzeciwu wobec propozycji. Prezes PiS Jarosław Kaczyński oświadczył w Sejmie, że kwestia relokacji migrantów w Unii Europejskiej musi być przedmiotem referendum.

• Jarosław Kaczyński: sprzeciwiamy się próbom narzucenia Polsce przymusowej relokacji nielegalnych migrantów
• Meloni popiera Polskę ws. migrantów. "Wasze wysiłki są niedoceniane przez Europę"

IAR/PAP/mn