W więzieniu pobito białoruską działaczkę, teraz "zniknęła”. Wcześniej reżim wysłał ją do szpitala psychiatrycznego

2023-07-24, 10:20

W więzieniu pobito białoruską działaczkę, teraz "zniknęła”. Wcześniej reżim wysłał ją do szpitala psychiatrycznego
Palina Szarenda-Panasiuk. Foto: Spring96.org

Brzeska działaczka Palina Panasiuk-Szarenda została dotkliwie pobita w białoruskim więzieniu, tak że trafiła na więzienny oddział medyczny - są doniesienia, że złamano jej żebra i nos. Teraz zaś "zniknęła", nie wiadomo, co się z nią dzieje - informuje mąż aktywistki, Andrzej Szarenda, były więzień polityczny. Do pobicia doszło w czerwcu, ale informacje o nim dotarły do rodziny dopiero teraz. W międzyczasie kobietę posłano do szpitala psychiatrycznego, "jednak z powodu niezłomnej postawy i rozgłosowi w mediach", została stamtąd odesłana - przekazują bliscy.

Brak informacji o brzeskiej aktywistce Palinie Szarendzie

Pobicie Paliny Szarendy miało miejsce w czerwcu, jeszcze przed tym gdy reżim posłał działaczkę do szpitala psychiatrycznego, jednak z racji blokady informacyjnej rodzina dowiedziała się o tym dopiero teraz.

Mąż Paliny, Andrej Szarenda, poinformował o tym 22 lipca. Alarmuje on dodatkowo, że nie wiadomo, co dzieje się z Paliną przez ostatnie tygodnie, od 7 lipca. W świetle informacji o jej dotkliwym pobiciu jest to szczególnie niepokojące.

"Złamane żebra, nos", wcześniej psychiatria represyjna

- 7 lipca Palina została wywieziona z aresztu śledczego nr 1 na Wołodarskiego w ramach specjalnego etapu (w trybie transportu między zakładami więziennymi, red.). I do tej pory ani nam, ani prawnikowi nie udało się ustalić, gdzie ona jest - przekazał Andrej Szarenda.

Etap to transport więźniów między różnymi placówkami więziennymi, np. z aresztu do kolonii karnej, czy z jednej kolonii karnej do innej. Trwa on zazwyczaj dość długo, a warunki transportu są dla przewożonych więźniów bardzo trudne i uciążliwe. 

- Dopiero teraz, z anonimowych źródeł, udało się ustalić szczegóły tego, co stało się z Paliną na początku czerwca przed badaniem psychiatrycznym w Nawinkach. Administracja kolonii nr 24 zorganizowała dla Paliny tzw. presschatę (tak określa się na Białorusi specjalne pomieszczenie, w którym więźniowie w różnych formach są poddawani presji, tj. bici, torturowani, red.), umieszczając obok niej w celi dwie kobiety-prowokatorki. Wiadomo, że Palina, wyczerpana wielomiesięcznym pobytem w areszcie śledczym (SIZO) i w celi, nie mogła się obronić i została dotkliwie pobita. I to tak bardzo, że musiała być hospitalizowana w części medycznej kolonii. Według niezweryfikowanych informacji Prolina miała złamane żebro, stłuczoną nerkę i złamany nos. Nawet po prawie trzech tygodniach od pobicia - to jest 22 czerwca, kiedy Palina była widziana w areszcie śledczym nr 1 na Wołodarskiego, Palina nadal miała liczne siniaki na twarzy i ranę szarpaną na grzbiecie nosa. Nadal nie przekazano (oficjalnie) żadnych informajci  o stanie zdrowia Paliny – przekazał mąż działaczki Andrej Szarenda.

Schudła 18 kilogramów, władze kierowały ją do więzienia psychiatrycznego

Stan zdrowia Paliny Szarendy- Panasiuk znacznie się pogorszył w ostatnim czasie w wyniku złego traktowania jej w więzieniu i w rezultacie licznych represji. Wiadomo m.in., że kobieta schudła 18 kilogramów w ciągu 2,5 lat pobytu w więzieniu.

W czerwcu (w trzeciej dekadzie miesiąca) działaczkę skierowano z zakładu więziennego do szpitala psychiatrycznego w Nowinkach. Dotarła tam najpewniej 29 czerwca. Kobieta odmawiała jednak poddania się wszelkim procedurom. W związku z jej zdecydowaną postawą skierowano ją z powrotem do więzienia.

- W szpitalu psychiatrycznym Palina natychmiast i stanowczo odmówiła pobrania krwi do badań, przyjmowania jakichkolwiek leków i ogólnie rozmów z psychiatrami. Administracja próbowała wywrzeć na Palinie presję psychologiczną, grożąc, że zrobi to siłą. Jednak w obliczu niezłomnej pozycji odważnej kobiety, a także dzięki wielkiemu rozgłosowi w mediach, lekarze zostali zmuszeni do ustąpienia Badanie psychiatryczne zakończyło się, zanim się zaczęło - przekazali bliscy w połowie lipca.

Wiadomo, że 6 lipca Palinę ze szpitala przewieziono do aresztu na Wołodarskiego. Polina spędziła tam niecałą dobę, a już 7 lipca została stamtąd wywieziona specjalnym transportem w kierunku kolonii nr 24 (Zarzecze).

Nie wiemy, gdzie jest teraz Palina. Ale jasne jest, że potwory spieszą się, by ją osądzić, ponieważ termin jej uwięzienia kończy się 6 sierpnia - przekazał mąż.

"Ich obrona musi być priorytetem wolnego świata"

W piątek z mężem Paliny Szarendy i z żoną Mikoły Statkiewicza spotkała się posłanka Anna Fotyga.

"Doskonale pamiętam okrucieństwo stanu wojennego, zbrodnie komunistyczne, cierpienia rodzin. Ale także odwagę milionów bohaterów. Obecnie podobną drogę przechodzą Białorusini. Dziś przywołuję dramatyczną sytuację wybitnego opozycjonisty Mikoły Statkiewicza wymagającego pilnej opieki medycznej, przetrzymywanego w kolonii karnej o szczególnie zaostrzonym rygorze. Symbolem białoruskiego oporu i ofiarą okrucieństwa reżimu jest również Palina Szarenda-Panasiuk.

Ich obrona musi być priorytetem wolnego świata" - napisała posłanka PiS.

***

Wyszłaby już na wolność

Palina Szarenda-Panasiuk została skazana 9 czerwca 2021 rroku w Brześciu na 24 miesiące pozbawienia wolności w kolonii karnej. 

Pod koniec lutego 2022 roku okazało się, że przeciw aktywistce wszczęto kolejne postępowanie. Jak pisze na swojej stronie Centrum Obrony Praw Człowieka Wiasna, za prześladowanie kobiety w kolonii karnej nr 4 w Homlu, odpowiedzialny był m.in. ppłk Dzianis Talciankau.

Po procesie pozasądowym prowadzonym na terenie kolonii karnej Szarendzie zasądzono jeszcze jeden rok więzienia.

Palina Szarenda skarżyła się niejednokrotnie na represje w kolonii karnej.

W maju br. Palina Szarenda-Panasiuk znalazła się w gronie osób uhonorowanych przez Białoruską Radę Ludową Orderem Pogoni.

Ma dwójkę dzieci. Jej mężem jest były więzień polityczny Andrej Szarenda

Czytaj także:

***

PolskieRadio24.pl/Wiasna/in./Agnieszka Kamińska, PolskieRadio24.pl

Polecane

Wróć do strony głównej